Młodziutki Szkot wraca z pierwszej randki
Młodziutki Szkot wraca z pierwszej randki.
– Jak się udała randka? – pyta tata Szkot.
– Całkiem nieźle, wydałem tylko 3 funty.
– Uuuuuu? dużo. Za dużo!
– Tato ale ona więcej nie miała!!!
Młodziutki Szkot wraca z pierwszej randki.
– Jak się udała randka? – pyta tata Szkot.
– Całkiem nieźle, wydałem tylko 3 funty.
– Uuuuuu? dużo. Za dużo!
– Tato ale ona więcej nie miała!!!
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Pani w szkole kazała narysować dzieciom coś, co kojarzy im się z jakimś utworem Beethovena.
Ania narysowała księżyc.
– A z czym Ci się kojarzy ten księżyc? Pyta nauczycielka.
– Z Sonatą Księżycową proszę Pani. – Odpowiada Ania.
Kasia narysowała kwiatki i słoneczko.
– A to z czym Ci się kojarzy Kasiu?
– Z Sonatą Wiosenną proszę Pani.
– Bardzo dobrze Kasiu, mówi Pani nauczycielka. A Ty Jasiu, pokaż co narysowałeś.
Pani patrzy na kartkę Jasia a tam narysowany wielki ku*as.
– Co to ma być? Pyta oburzona nauczycielka. To Ci się kojarzy z utworem Beethovena?
– Tak. Odpowiada zadowolony Jaś.
– Niby z jakim? – Pyta nauczycielka.
– Dla Elizy proszę Pani. Dla Elizy.
Do taksówki wsiada napakowany, łysy jegomość w dresie i krzyczy do taksówkarza:
– Nap**rdalaj na Mickiewicza!
Wyrwany z zadumy i przestraszony taksiarz:
– Pie**olony Mickiewicz, takie chu**we wiersze pisał, a „Pana Tadeusza”to już strasznie sp**rdolił …
W milenijnego Sylwestra reporter zaczepia gentlemana na ulicy Londynu:
– Jaki pan ma plany na nowe tysiąclecie?
– Dość skromne, przez jego większość będę nieżywy.
Lekarz mówi do pacjenta:
– Panie Wiśniewski, mam dla pana dobrą wiadomość.
– O, to świetnie!
– Pana imieniem nazwiemy nowo odkrytą nieuleczalną chorobę.
Mężczyźni tylko udają, że nie rozumieją kobiet. Tak po prostu jest taniej.
Dwóch facetów gra w golfa, chcą szybko rozegrać partię, ale przed nimi grają dwie początkujące kobiety, którym bardzo wolno idzie gra. Jeden mówi do drugiego:
– Idź do nich i zapytaj się, czy możemy je wyprzedzić?
Drugi idzie, dochodzi do połowy, zatrzymuje się i szybko wraca. Pierwszy pyta:
– Co się stało?
– Słuchaj, ty musisz iść, bo jedna z nich to moja żona, a druga to moja kochanka! Nie mogę się z nimi równocześnie zobaczyć!
– Ok, rozumiem, jasne.
Pierwszy podszedł do połowy, zatrzymał się i też wraca. Drugi pyta go:
– No, co jest?
– Jaki ten świat mały!
Dzieci w szkole miały napisać opowiadanie z morałem.
Jasiu o dziwo zrobił zadanie, więc pani go wybrała.
„A więc części ciała okrutnie się pokłóciły, bo kto ma rządzić?
– My powinnyśmy być władcą, bo to my wszędzie chodzimy! – Mówiły nogi.
– A my wszystko widzimy! – odpowiadały oczy.
– My wszystko podnosimy! – Protestowały ręce.
– To przecież ja wami władam !!! – Nie mógł nie odezwać się mózg.
Nagle odezwał się tyłek. – Wszyscy w śmiech.
– Skoro tak, to protest – Powiedział tyłek i przestał cokolwiek robić.
Po jakimś czasie: nogi i ręce się powykręcały, oczy zrobiły się sine, a mózg przestał myśleć. Więc szefem został tyłek.”
Pani myśląc, że w tym opowiadaniu chodzi oto, że nie można nikogo wykluczać, nawet gdy ten ktoś zdaje się być niezbyt „fajny” pyta Jasia o morał.
A Jasiu odpowiada:
– Szefem może zostać tylko ten co gówno robi.
Synek postanowił za zaoszczędzone kieszonkowe kupić sobie szynszylę. Stoi w sklepie zoologicznym przed klatką z szynszylami i dzwoni do taty:
– Tata?
– Tak.
– Mam sprawę…
– O co chodzi?
– Wiesz, jak wygląda szynszyla?
– Wiem.
– Podoba ci się?
– Tak.
– A co byś zrobił, jakbym ją przyniósł do domu?
– Czapkę.
kawały o zwierzętach Kawały o Jasiu
Akcja dzieje się w samolocie pasażerskim. Po wystartowaniu samolotu pilot
objaśnia pasażerom trasę i długość lotu, wysokość i prędkość z jaką polecą,
temperaturę na zewnątrz i co będzie można zobaczyć z okna samolotu przy
sprzyjającej pogodzie. Kończąc objaśnienia pilot zapomniał wyłączyć
mikrofon i rozkładając się wygodnie w fotelu mówi do pilota siedzącego
obok:
– No to kolego włączamy automatycznego pilota i najpierw wypijemy sobie
kawę a potem przelecimy stewardesę.
Stewardesa słysząc całą rozmowe bez namysłu zaczyna biec do kabiny pilotów
ale po drodze potyka się i przewraca w przejściu między siedzeniami koło
starszego jegomościa. Ten widząc całą sytuację wstaje z siedzenia, pomaga
wstać powoli stewardesie i mówi do niej:
– i co się k…. tak spieszysz ?! przecież powiedział, że najpierw wypiją
kawę.
Idzie baca przez las i widzi jak się tam turysty miłują.
Baca się pyto:
– No cóz wy to robicie?
– Nie widzi baca? miłujemy się,
– Ale tak nie po Bożemu, łod tyłu?
– No nie wies Baco że tak łod tyłu to 5 centymetrów głembij wchodzi?
Baca wraca do domu wyciąga kartki i liczy coś długo i wytrwale, jego gaździnka zmartwiona
– Cóz łon tak licy i licy – i pyta:
– Gazdo na cóz wy tak licycie?
Gazda na to:
– Z moich rachunkow wyniko ześ ty jest gaździnko 5 kilometrów niedodupcono
– Szef do sekretarki:
– Tereniu, jaki dzisiaj mamy dzień?
– Bezpłodny dyrektorze, bezpłodny…