Sopot
Sopot… Mandaryna śpiewa… Gdy skończyła, publiczność:
– Jeszcze raz, jeszcze raz!!!
I tak z dziesięć razy.
Pod koniec Mandaryna do publiczności:
– Ja już nie mogę śpiewać.
A publiczność na to:
– Śpiewaj, śpiewaj aż się nauczysz!
Sopot… Mandaryna śpiewa… Gdy skończyła, publiczność:
– Jeszcze raz, jeszcze raz!!!
I tak z dziesięć razy.
Pod koniec Mandaryna do publiczności:
– Ja już nie mogę śpiewać.
A publiczność na to:
– Śpiewaj, śpiewaj aż się nauczysz!
Podchodzi Beenhakker do sędziego po meczu z Austrią i pyta się go:
– Sędzia Why?
– For many!
Przyleciało dwóch kosmitów na łąkę i patrzą zwierzę w łaty.
Spoglądają do atlasu:
– Krowa pije wodę daje mleko.
Wzięli ją nad strumień, jeden wsadził jej łeb do wody, a drugi nadstawia miskę od tyłu.
Po chwili wylatuje krowi placek.
Wtedy ten z miską mówi:
– Podnieś jej łeb wyżej, bo muł z dna bierze.
Marynarz po powrocie z dalekiego rejsu pyta żonę:
– Co powiesz o tej małpce, którą przysłałem Ci z Afryki?
– Jeżeli mam być szczera, to wole cielęcinę.
Wchodzi zając do sklepu i pyta się:
– Czy macie fafkulce?
– Nie
– To poproszę Fa w Sprayu
– Panie doktorze, swędzi mnie całe ciało.
– A próbował się pan kąpać, jak mówiłem?
– Tak, wykąpałem się – dwa tygodnie było w porządku ale teraz znowu swędzi.
– I jak było na tej wycieczce w Afryce?
– Dobrze. Dałem 5$ jednemu wygłodniałemu dziecku.
– I co??
– Poszedł do sklepu i kupił sobie wuwuzele.
Co to jest białe, różowe, a jak podskoczy to żółte?
– Nie wiem ale widocznie ma bardzo dużo kolorów…
Pacjent leży w szpitalu. Podchodzi do niego lekarz i mówi:
– Mam dla pana dwie wiadomości dobrą i złą. Od której zacząć?
– Od złej.
-Będzie pan miał amputowane nogi.
– A dobra?
– Sąsiad z pana pokoju chce kupić pana kapcie!
Hrabia po udanym polowaniu udziela wywiadu.
– Niech Pan nam opowie jak zdołał pan upolować tak pięknego lwa.
– No wie pan było bardzo ciężko, ale wyciągnąłem strzelbę, skierowałem w stronę lwa, strzeliłem i zesrałem się.
– No wie pan na pana miejscu też bym się chyba posrał.
– Nie wtedy, teraz.
Pewna instytucja postanowiła zapytać poszczególnych ludzi, jak szybko nauczyliby się języka chińskiego.
Wysłali więc do miasta pewnego ankietera.
Ankieter pyta się profesora:
– Panie profesorze, jak szybko nauczyłby się pan chińskiego?
– Cóż, myślę, że tak w 3 lata, nauczyłbym się.
Następnie pyta o to samo doktora.
– No, wydaję mi się, że w 5 lat bym umiał.
Ankieter ponownie spytał, tym razem magistra.
– Eh, no w 10 lat to spokojnie bym umiał.
Ankieter idzie do studenta i pyta ponownie:
– Studencie, jak szybko nauczyłbyś się języka chińskiego?
Student trochę pobladł i pyta:
– A na kiedy trzeba?
– Co ma wspólnego blondynka z torami kolejowymi?
– Były kładzione na obszarze całego kraju…