Czym żołnierz myje zęby?
Czym żołnierz myje zęby?
Żołnierz myje zęby czym prędzej.
Czym żołnierz myje zęby?
Żołnierz myje zęby czym prędzej.
Kawały o Jasiu Kawały o Księżach Kawały o małżeństwie
Do rabina w Berdyczowie zgłasza się młody kandydat do stanu małżeńskiego, prosi o radę: żenić się, czy też nie?
– Ojciec panny – powiada – jest człowiekiem wykształconym i powszechnie szanowanym.
– Więc żeń się.
– Ale panna jest brzydka jak wielbłąd.
– Więc nie żeń się.
– Ojciec panny daje w posagu dwadzieścia tysięcy rubli srebrem.
– Więc żeń się.
– Ale panna utyka na jedną nogę.
– Więc nie żeń się.
– Ojciec pany chce mnie przyjąć na wspólnika do swego interesu.
– Więc żeń się!
– Ale panna jest okropną złośnicą.
– Więc nie żeń się!
– A zatem, jak mi radzicie?
– Sądzę – mówi po głębokim namyśle rabin – że tyś powinien się wychrzcić.
– Aj, rabbi, dlaczego?
– Bo wtedy będziesz zawracał głowę księdzu, a nie mnie.
Kawały o policjantach Kawały o Pijakach
Przy autostradzie stoi radiowóz i dwóch policjantów sprawdza prędkość samochodów jadących po autostradzie.
Każdy pojazd jechał za szybko i policjanci stwierdzili, że nie opłaca się zatrzymywać wszystkich.
Nagle jedzie samochód 50 km/h.
Policjanci tak się przejęli, że postanowili dać szczęśliwcowi nagrodę za to, że jechał z dopuszczalną prędkością.
Zatrzymują samochód.
– Gratuluję panu! Za jazdę dopuszczalną prędkością otrzymuje pan nagrodę. Dla formalności poproszę o pańskie prawo jazdy.
– Nie mam.
Z siedzenia pasażera odzywa się żona kierowcy:
– Proszę go nie słuchać. On po pijaku zawsze takie bzdury mówi.
Z tyłu odzywa się babcia:
– Mówiłam, że kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy.
Z bagażnika wychodzi dziadek i na cały głos mówi:
– Co to już Afryka?
Kawały o Jasiu Kawały o Księżach
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje Jasiowi standardowy zestaw pytań:
– A ile masz lat?
– Siedem…
– A do kościółka chodzisz?
– Chodzę…
– Co niedziela?
– Co niedziela…
– Z całą rodziną?
– Z całą…
– A do którego?
– Do Carrefoura…
Siedzi baca na skale i liczy:
– 121, 121, 121…
Przechodzi turysta i pyta się:
– Co tak liczycie baco?
Baca strąca turystę ze skały i liczy dalej:
– 122, 122, 122…
Księżna Diana poszła do nieba.
U bram wita ją Święty Piotr i mówi:
– Wiem córko, że na Ziemi byłaś księżną, ale tutaj w niebie wszyscy są równi, więc zdejmij tę koronę.
– To nie korona. To alufelga.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Nauczycielka do Jasia:
– Przyznaj się! Ściągałeś od Małgosi!
– Skąd pani to wie?
– Bo obok ostatniego pytania ona napisała „nie wiem” a Ty napisałeś ” ja też”
Dlaczego kiedy autobus zatrzymuje się w Wąchocku otwiera tylko środkowe drzwi?
Bo przednie i tylne to już nie Wąchock.
Kawały o mężach Kawały o małżeństwie Kawały o Żonach
Żona żali się mężowi:
-dlaczego Ty zawsze mówisz: „moja kanapa, mój telewizor, mój samochód”, przecież jesteśmy małżeństwem i wszystko jest nasze wspólne. Czy Ty mnie w ogóle słuchasz i czego Ty w ogóle szukasz w tej szafie!
-naszych kalesonów.
Kawały o blondynce Kawały o studentach Kawały o Nauczycielach
Dzień kolokwium godzina 9:00.
Grupa zniecierpliwionych studentów oczekuje na egzamin ustny z filologi.
Ponieważ czas oczekiwania wydłużał się w nieskończoność postanowili pograć w zabawę kto dorzuci indeks bliżej ściany.
Rzucają po kolei i nagle jeden ze studentów przez pomyłkę wrzuca index pod drzwiami do sali egzaminacyjnej.
Po chwili indeks wylatuje pod drzwiami.
Student dziwiąc się stwierdza, że profesor wstawił mu 4.
PO tym zajściu kolejny ze studentów wrzuca swój indeks, który po chwili wraca.
W indeksie widniała ocena 4 –
Sytuacja się powtarza student otrzymuje 3+
Następny 3 a po nim 3 –
Następni boją się, ponieważ następna ocena to zgodnie z koleją 2 + co oznacza niezaliczenie.
Po chwili zdesperowany student decyduje się wrzucić indeks.
Nagle drzwi sali otwierają się a w progu staje Profesor z indeksem w ręku:
„Za odwagę 5”
Kawały o blondynce Kawały o Nauczycielach Kawały o małżeństwie
Zajęcia z savoir-vivre’u.
Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie.
Pani zadaje pytanie:
– Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność.
– Idę się wysikać – padła propozycja z sali.
– No niestety – odparła prowadząca, słowo „wysikać” może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
– Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji – zgłosił się inny uczestnik.
– No cóż – prowadząca na to – mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
– Pani wybaczy – na to kolejny uczestnik – ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.
Kawały o Szkole Kawały o Alkoholu Kawały o Jasiu
Jasiu przychodzi ze szkoły i mówi do mamy:
– Mamo, mamo dziś w szkole na matematyce uczyliśmy się o wódce!
– Jak to o wódce? – pyta mama.
– Tak o jakiś ćwiartkach.