Kawały o blondynce Kawały o Jasiu
Na przystanek przyjeżdża autobus
Na przystanek przyjeżdża autobus.
Starsza pani wsiada i pyta:
– Ten autobus na „Gałązki”(wieś)
kierowca na to:
– Nie, na ropę
Kawały o blondynce Kawały o Jasiu
Na przystanek przyjeżdża autobus.
Starsza pani wsiada i pyta:
– Ten autobus na „Gałązki”(wieś)
kierowca na to:
– Nie, na ropę
Na dworcu w Warszawie spotykają się dwie żaby.
Jedna pyta drugą:
– Po co ci tyle bagaży i dlaczego płaczesz?
– Wyjeżdżam do Francji, tu mnie nikt nie lubi.
Kawały o informatykach Kawały o komputerach
Półobrót Chucka ma 720 stopni.
Kawały o blondynce Kawały o lekarzach
Przychodzi blondynka do lekarza a lekarz też głupek.
Kawały o sąsiadach Kawały o Księżach
W małej wsi ksiądz rozmawia z parafianką:
– Doszły mnie słuchy, córko, że wczoraj wieczorem ktoś u was straszliwie przeklinał. Tak nie można, dzieci się gorszą, a jaki zły przykład dla sąsiadów.
– Bardzo przepraszam, ale właśnie wybieraliśmy się do kościoła i mój stary nie mógł znaleźć książeczki do nabożeństwa.
Terrorysta przychodzi do fryzjera.
– Co się panu stało w ucho? – pyta fryzjer.
– Źle podłączyłem przewody, bomba wybuchła i urwała mi kawałek ucha.
– Proszę się nie martwić. To drugie zaraz ładnie dotniemy i wyrównamy.
Co można zdjąć z pielęgniarki pracującej na nocnym dyżurze?
Lekarza pracującego na nocnym dyżurze.
Kawały o Jasiu Kawały o lekarzach
Jaka jest różnica między zakładem fryzjerskim, a urzędem skarbowym?
– W urzędzie golą dokładniej.
Kaszub, Warszawiak i Ślązak pojechali do Egiptu.
Siedzą w łódce na środku morza i łowią ryby.
W pewnym momencie wyłowili jakąś lampę.
Na niej była pieczęć, więc ją przełamali.
Wtedy wyleciał z tej lampy Dżin.
– Dziękuję wam, że mnie uwolniliście. W nagrodę spełnię każdemu po jednym życzeniu.
Pierwszy był Kaszub:
– Ja lubię Kaszuby, więc spraw, żeby woda w każdym jeziorze była czysta, żeby odwiedzało nas dużo turystów i żeby byli bogaci.
– Trochę nudne życzenie ale je spełnię.
Później był Warszawiak:
– Odgrodź Warszawę takim murem, żeby mi tam żadne wieśniaki się nie dostały.
– Dobra spełnię to życzenie.
Następny był Ślązak:
– Opowiedz mi coś jeszcze o tym murze.
Na to Dżin:
– Wysoki na trzy metry, gruby na metr, no spoko, że mysz się nie prześliźnie.
– Dobra to teraz nalej tam wody!
Siedzą dwie blondynki w barze i zamówiły butelkę Coli.
Jedna z blondynek odkręciła butelkę i zaczyna wlewać do szklanki odwróconej do góry dnem.
Leje, leje i leje, aż w końcu mówi do drugiej blondynki:
– Ej, z tą szklanką jest coś nie tak.
– Jak to, pokaż.
Druga blondynka robi dokładnie to samo co pierwsza, ale po chwili stwierdza:
– Pewnie, że z tą szklanką jest coś nie tak, ona nie ma dna.
Diabeł zgarnął Polaka, Ruska i Niemca i mówi :
– Przynieście coś do czyszczenia.
Polak przyniósł szczoteczkę do zębów, Niemiec szczotkę do czyszczenia kibla a rusek się nie pojawił.
Diabeł mówi:
– Teraz umyjcie zęby tym co przynieśliście.
Polak umył i nic.
Niemiec zaczyna beczeć i się śmieje.
– Czemu beczysz?
– Bo boli.
– A czemu się śmiejesz?
– Bo Rusek jedzie maszyną do czyszczenia ulic!