Co może uratować umierającą blondynkę
– Co może uratować umierającą blondynkę?
– Transplantacja włosów.
– Co może uratować umierającą blondynkę?
– Transplantacja włosów.
Wnuczka pyta babcię:
– Co to jest kochanek?
Babcia zrywa się na równe nogi, otwiera szafę, a z niej wypada szkielet.
– Popatrz, na śmierć zapomniałam
Kawały o Szkole Kawały o studentach
Studentka zdaje egzamin z biologi, egzaminator przynosi szkielet i pokazując na pewne miejsce pyta:
– Co tu było?
Studentka po chwili namysłu odpowiada:
– No tu był penis.
– Nie był tylko bywał bo to samica.
Kawały o Szkole Kawały o Nauczycielach
Na zajęciach profesor zadaje pytanie:
– Co wy będziecie robić po tych studiach jak wy nic nie potraficie?
Z sali pada odpowiedź:
– To samo co pan, wykładać.
Chuck Norris nauczył czarno-biały świat jak być kolorowym
Kawały o mężach Kawały o małżeństwie Kawały o Żonach
Sprzeczka małżeńska.
Żona do męża rozkazującym tonem:
– Natychmiast wychodź spod tego stołu!
– Nie wyjdę!
– Mówię ci wyłaź!
– Nie wyjdę!
– Wyłaź, ty tchórzu!
– Nie wyjdę! Chłop musi mieć swoje zdanie!
Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach
Przychodzi biały do baru.
Zamawia u czarnego barmana kolejne drinki.
W końcu prosi o rachunek.
Barman mówi:
– 50 zł
Biały wyciąga stóweczkę i mówi:
– Reszta dla Pana
Czarny szeroko się uśmiecha i chowa stówę do kieszeni.
Biały wystawia rękę i mówi:
– Dla Pana powiedziałem.
Rusek, Niemiec i Polak zmarli.
Spotkali diabla:
– załóżcie supermarket i macie tam mieć wszystko czego mi się tylko zachce.
Po siedmiu latach…
Do Ruska:
– kilogram ch*ja
– ni ch*ja, nie mam
Do Niemca:
– kilogram ch*ja
– ni ch*ja, nie mam
Do Polaka:
– kilogram ch*ja
Prowadzi go do ciemnej sali
– widzisz tu coś?
– ni ch*ja!!!
– to bierz kilogram i spie**alaj…
Przychodzi blondynka do sklepu na zakupy.
Po zrobieniu zakupów podchodzi do kasy i pyta ją kasjerka:
– wszystko?
– nie, nie. ja chcę tylko moje zakupy…
Mama pyta Jasia:
– Jasiu, dlaczego nie umyłeś zębów?
– Bo mi się mydło do ust nie mieści.
– Dlaczego w kościele w Wąchocku wszyscy leżą w czasie mszy?
– Bo ksiądz ma niski głos.
Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku.
Tymczasem żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z kibla dochodzą jakieś postękiwania.
Myśli sobie: „Zrobię mężowi kawał i zgaszę światło”.
Gdy to już zrobiła z kibla słychać krzyk:
– O Boże! Ratunku!
Przerażona otwiera drzwi i zapala światło a mąż mówi:
– Uff! Myślałem już, że mi oczy pękły z wysiłku.