Po co hip-hopowcy chodzą do lasu? -Poziomki…
Po co hip-hopowcy chodzą do lasu?
-Poziomki…
Po co hip-hopowcy chodzą do lasu?
-Poziomki…
Facet wraca z pracy i kładzie się obok żony, liczy nogi:
– moje nogi, żony nogi, czyjeś nogi. Nie, nie moje nogi, żony nogi czyjeś nogi, nie, nie.
Wstaje i liczy:
– moje nogi, żony nogi, no.
Puk!!!!PUK!!!!…
– Kto tam?
– Satanista!!
– Nie wierzę!!
– Jak Boga kocham!
Przychodzi królik do sklepu:
– Są narkotyki?
– Niema
Przychodzi następnego dnia i znów pyta:
– Są narkotyki?
– Niema
I tak przez kilka dni w końcu sprzedawca lituje się nad królikiem i załatwia narkotyki.
Następnego dnia przychodzi królik:
– Są narkotyki?
– Są
Wtedy królik wyjmuje spluwę krzycząc:
– stać tu FBI
Przychodzi blondynka do blondynki:
– patrz, pstryk jest światełko, pstryk nie ma, pstryk jest….
– jak robisz pstryk i nie ma światełka to gdzie ono jest?
Otwierają lodówkę i mówią:
– tu jest!
Nauczycielka do Jasia:
– Dlaczego Twoje lekcje zawsze odrabia ojciec?
– Bo mama nigdy nie ma czasu.
Fąfara spotyka na ulicy kolegę ubranego w strażacki mundur.
– Skąd masz ten mundur?
– To prezent od żony. Gdy wczoraj przyszedłem wcześniej z pracy, leżał na krześle obok łóżka!
Dlaczego podczas spowiedzi ksiądz mówi szeptem?
– Dlatego, że nie chce zostać później rozpoznany po głosie.
Diabeł spotyka Ruska, Niemca i Polaka. Mówi:
– Jeśli prześpicie noc na strychu w którym jest duch to was przepuszczę.
Pierwszy idzie Rusek śpi, śpi i słyszy uuuuuuuu jestem duch zielone oczko ucieka.
Następny idzie Niemiec śpi, śpi i słyszy uuuuuuuu jestem duch zielone oczko ucieka.
Następny idzie Polak śpi, śpi i słyszy uuuuuuuu jestem duch zielone oczko a na to Polak:
– Jak ci przywalę to będziesz duch fioletowe oczko!
Jedzie facet samochodem, włącza radio i słyszy:
– Uwaga! Proszę Państwa przerywamy audycję, aby podać ważny komunikat! W okolicach Warszawy wylądował statek spoza naszej planety, po pozostawieniu przybyszów odleciał. W razie napotkania UFO-nauty prosimy o zachowanie spokoju! Z obcymi można się porozumieć po polsku, tylko trzeba wolno mówić. Podajemy przybliżony opis przybyszów: mali, zieleni, łapy do samej ziemi.
Po pewnym czasie facetowi zachciało się siusiu, więc zatrzymał się przy lasku.
Włazi w krzaki i zdębiał – widzi coś – małe, zielone, łapy do samej ziemi. Wolno mówi:
– Jestem kierowcą i jadę do Warszawy.
Słyszy:
– A ja jestem gajowy i sram!
Stoi Jaś na ulicy i woła:
– Znalazłem, znalazłem, znalazłem!
Podchodzi starszy pan i pyta Jasia:
– Co znalazłeś?
– Da mi pan złotówkę, to panu powiem – odpowiada Jaś.
Starszy pan daje mu złotówkę i pyta:
– No i co znalazłeś?
– Da pan jeszcze jedną, to panu powiem.
Starszy pan dał się namówić i Jaś dostał drugą złotówkę. Pan go dopytuje:
– No i co znalazłeś?
– Znalazłem głupiego, co dał mi złotego.
Jedyna prawdziwa informacja w Trybunie Ludu: DATA