– Córeczko nie chodź codziennie na tą dyskotekę, jeszcze tam
– Córeczko nie chodź codziennie na tą dyskotekę, jeszcze tam ogłuchniesz!!!
– Nie dziękuje, już jadłam……
– Córeczko nie chodź codziennie na tą dyskotekę, jeszcze tam ogłuchniesz!!!
– Nie dziękuje, już jadłam……
– Ile jest dowcipów o Lepperze?
– Ten jeden – reszta to prawda.
W samochodzie jedzie czterech łysych gangsterów, a w bagażniku siedzi biznesmen.
Gościu boi się, bo nie wie co z nim zrobią i nawet trochę popuścił. Nagle auto staje, klapa się otwiera.
Biznesmen widzi policjanta.
-O jak dobrze, że pana widzę, tak się bałem.
Na to policjant:
-Nie gadaj tylko się posuń!
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, za ile wyzdrowieję?
A lekarz na to:
– Za kilkanaście milionów…
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– proszę pana jestem w trzecim miesiącu ciąży, a brzuszek ciągle nie rośnie!
Na to lekarz:
– hmmmmmmm a jabłka pani je?
– nie, a trzeba?
– trzeba!
Przychodzi znowu ta sama pani do lekarza i mówi:
– proszę pana jestem w piątym miesiącu ciąży a brzuszek ciągle nie rośnie!
– hmmmmmmm a gruszki pani je?
– nie a trzeba?
– trzeba!
Przychodzi znowu do lekarza i mówi:
– proszę pana jestem w siódmym miesiącu ciąży, a brzuszek ciągle nie rośnie!
– hmmmmmmm, a banany pani je?
– nie, a trzeba?
– trzeba!
Przychodzi już zdenerwowana do lekarza i mówi:
– proszę pana, ale ja już jestem w dziewiątym miesiącu ciąży, a brzuszek ciągle nie rośnie!
– hmmmmmmm, a kochała się pani z mężem?
– nie, a trzeba?
– trzeba!
Polak, Niemiec i Rus byli w wojsku na szkoleniu.
Musieli wybrać broń.
Rus wziął pistolet.
Kapitan kazał mu włożyć go do spodni.
Rus włożył.
Niemiec wziął hazukę.
Kapitan kazał mu włożyć ją do spodni.
Niemiec próbował. Nagle zaczął się śmiać.
Kapitan pyta:
– dlaczego się śmiejesz?
Bo polak czołgiem jedzie.
Dwa koguty chodzą po mieście i strasznie się nudzą.
Jeden z nich w końcu mówi:
– Chodź do garmażerii pooglądamy sobie gołe kurki.
Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego:
– Wiesz, wydałem płytę!
– To świetnie, a ile sprzedałeś?
– Ee, niewiele – dom, samochód…
Dlaczego blondynka nie kupi doładowania w supermarkecie?
Bo myśli, że w Biedronce będzie taniej.
Do szeregowych w wojsku mówi Kapitan:
– Teraz walcie do mnie jak do własnego ojca!
Na to jeden z szeregowych:
– Tato, daj mi 200 zł i samochód.
Przychodzi blondynka do lekarza ze spalonymi uszami.
Lekarz się pyta:
-co pani dolega?
-no bo prasowałam, a z przedpokoju zadzwonił telefon, a ja odruchowo przyłożyłam żelazko do ucha
-a dlaczego ma pani spalone drugie?
-a bo chciałam zadzwonić po pogotowie.
Jaki jest najlepszy środek po przedawkowaniu wiagry?
– Terpentyna. To zmięknie najtwardszy pędzel.