Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego
Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego:
– Wiesz, wydałem płytę!
– To świetnie, a ile sprzedałeś?
– Ee, niewiele – dom, samochód…
Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego:
– Wiesz, wydałem płytę!
– To świetnie, a ile sprzedałeś?
– Ee, niewiele – dom, samochód…
Dlaczego blondynka nie kupi doładowania w supermarkecie?
Bo myśli, że w Biedronce będzie taniej.
Do szeregowych w wojsku mówi Kapitan:
– Teraz walcie do mnie jak do własnego ojca!
Na to jeden z szeregowych:
– Tato, daj mi 200 zł i samochód.
Przychodzi blondynka do lekarza ze spalonymi uszami.
Lekarz się pyta:
-co pani dolega?
-no bo prasowałam, a z przedpokoju zadzwonił telefon, a ja odruchowo przyłożyłam żelazko do ucha
-a dlaczego ma pani spalone drugie?
-a bo chciałam zadzwonić po pogotowie.
Jaki jest najlepszy środek po przedawkowaniu wiagry?
– Terpentyna. To zmięknie najtwardszy pędzel.
– Dlaczego blondynki są podobne do znaczków pocztowych?
– Polizać, pocisnąć i wysłać do wszystkich diabłów.
– Jasiu, znasz liczby?
– Znam, tato mnie nauczył.
– To powiedz, co jest po sześciu?
– Siedem.
– Świetnie, a po siedmiu?
– Osiem.
– Brawo, nieźle Cię tato nauczył, a po dziesięciu?
– Walet.
W SZKOLE:
-ZAWSZE,KIEDY JEST KLASÓWKA,CIEBIE NIE MA W SZKOLE.
-BO BABCIA BYŁA CHORA-TŁUMACZY JAŚ.
-ZA KAŻDYM RAZEM TO SAMO!
-MY W DOMU TEŻ PODEJRZEWAMY ŻE BABCIA SYMULUJE.
– Jak udał się Twojej żonie pierwszy samodzielny nie ugotowany obiad?
– Szkoda gadać, nawet książka kucharska się spaliła!
Mama mówi do zajączka:
– Teraz zatkaj sobie uszy.
– Dlaczego?
– Za tamtym drzewem zaczaił się myśliwy.
– Boisz się, że trafi?
– Nie. Nie chcę, żebyś słyszał co powie, kiedy spudłuje!
Jedzie córka i matka na rowerze, córka na bagażniku.
Nagle piorun strzela dwa metry obok matki.
Przechodzień mówi:
– O MÓJ BOŻE
Jadą dalej za chwile strzela jeszcze raz piorun tym razem jeden metr od matki.
Przechodzień mówi:
– O MÓJ BOŻE
Za trzecim razem piorun trafił matkę.
Przechodzień mówi:
– O MÓJ BOŻE MYŚLAŁEM, ŻE JĄ NIE TRAFI
Żona latarnika woła do męża:
– Kochanie, wygraliśny w konkursie!
– Cudownie, ale co?
– Dwutygodniowe wakacje nad morzem!