Żona strofuje męża
Żona strofuje męża:
– Czy naprawdę musiałeś znowu wypić całą butelkę wódki?
– Kochanie, tym razem zostałem zmuszony.
– Przez kogo?
– Przez przypadek. Zgubiłem nakrętkę od butelki.
Żona strofuje męża:
– Czy naprawdę musiałeś znowu wypić całą butelkę wódki?
– Kochanie, tym razem zostałem zmuszony.
– Przez kogo?
– Przez przypadek. Zgubiłem nakrętkę od butelki.
– Jasiu, co robisz? – pyta mama
– Rąbię bal!
– A czemu rąbiesz bal?
– Bo na balu mnie wyśmiali!
Jest konkurs kto najdłużej wytrzyma pod wodą.
Zgłosiło się trzech mężczyzn.
Mówi pierwszy:
– Eeee… ja to wytrzymam ponad godzinę.
Drugi na to:
– A ja drogi kolego co najmniej trzy godziny, bo jestem zawodowym nurkiem.
Na to trzeci:
– A ja to dłużej niż minutę to se nie posiedzę, bo się dla jaj zgłosiłem.
Pierwszy zawodnik nieoczekiwanie wypłynął po 5 minutach.
Komisja pyta:
– A co to się stało, mówił pan, że godzinę wytrzyma?
– A daj pan spokój z wprawy wyszedłem.
Drugi zawodnik wypłynął po 30 min.
– Co się stało? W panu cała nadzieja była zawodowy nurek i co?
– A daj pan spokój. Przeceniłem swoje możliwości.
Trzeci najbardziej słaby zawodnik jak wskoczył tak mija godzina, dwie wypływa po trzech godzinach.
Komisja w szoku.
– Jak pan to zrobił??
– k**wa nie wiem, musiałem o coś gaciami zahaczyć!
Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie:
– Mam już dość, idę do domu.
Próbuje wstać, ale upada. Myśli:
– Ok, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy.
Wychodzi na ulicę, próbuje wspiąć się na parkometr, ale znów upada. Myśli:
– Doczołgam się do tamtego murku i spróbuję.
Wspina się na murek, ale znowu upada.
W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje się do domu.
Starając się nie budzić żony, wślizguje się do łóżka.
Rano żona budzi go wymówkami:
– Piłeś?!
– Ależ co Ty, skarbie! Ja, piłem?
– Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał Twój wózek inwalidzki.
Kawały o sąsiadach Kawały o Jasiu
Mama mówi do syna:
– Jasiu! Sąsiadka mi mówiła, że wczoraj byłeś nad rzeką i jeździłeś na łyżwach po cienkim lodzie. Lód pękł i wpadłeś do wody w nowych spodniach. Czy to prawda?
– Mamo, przepraszam! To się stało tak szybko, że nawet nie zdążyłem się rozebrać!
Pacjent pyta lekarza:
– Kiedy mam brać to lekarstwo?
– Zawsze dwie godziny przed bólem.
Dzień przed egzaminem profesor spotyka późnym wieczorem pijanego studenta.
Student mówi do profesora:
– Napije się pan profesor ze mną?
– Gęś ze świnią się nie zadaje.
– Panie profesorze, ja dziś jestem taką gęsią, że z każdą świnią się zadaję.
Profesor zdenerwował się i odszedł.
Następnego dnia oboje spotykają się na egzaminie.
Profesor zadaje pytania, ale student nie potrafi udzielić odpowiedzi na żadne pytanie.
Student prosi, więc o dodatkowe pytanie ostatniej szansy.
Profesor zgadza się i mówi:
– Proszę sobie wyobrazić przed sobą dwa worki – w jednym jest złoto a w drugim mądrość. Co Pan wybierze?
– Oczywiście, że złoto.
– Źle, ja wybrałbym na pana miejscu worek z mądrością.
– Każdy wybiera to, czego mu brakuje.
Profesor zdenerwował się i wpisał do indeksu studenta – osioł. Student wziął indeks i wyszedł, ale po chwili wrócił i mówi:
– Przepraszam, pan profesor podpisał się, ale zapomniał wpisać oceny.
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się pyta:
– Co pani jest?
– Panie doktorze, zaszłam…
– To niech pani odejdzie.
– Kiedy ja nie od chodzenia, tylko od pieprzenia…
– To niech się pani odpieprzy.
Na plaży leży piękna, młoda ,naga kobieta.
Obok niej położył się facet.
Nie wie jak się za nią zabrać.
Udaje, że dostraja radio.
W pewnym momencie jego ręka ląduje na jej piersi.
– Co pan robi?! – woła dziewczyna
– Szukam Francji
Dziewczyna spojrzała na jego kąpielówki i powiedziała:
– Z taką antenką to pan Warszawy nie złapie.
Przychodzi blondynka do pizzerii.
Sprzedawca pyta:
– Pokroić na 6 czy na 12 kawałków?
– Na 6 bo 12 to ja nie zjem!
Najlepsze kawały - Top 100 Kawały o Teściowej
Do komisariatu wchodzi mężczyzna i zgłasza zaginięcie teściowej.
– Kiedy zaginęła?
– Trzy tygodnie temu.
– I dopiero teraz zgłasza pan zaginięcie?
– Tak, bo nie mogłem uwierzyć w to szczęście.
Patrzy Jasio z tatą na pustą ścianę i mówi:
– Tato, a może jeb***my tu półeczkę?
Tato klepnął Jasia po karku i pyta się:
– Pojąłeś?
– Pojąłem
– Co pojąłeś?
– Że półeczka tu ni h*ja nie pasuje.