Do domu sławnego polityka przychodzą dziennikarze
Do domu sławnego polityka przychodzą dziennikarze.
Drzwi otwiera im jego syn:
– Twój tata jest w PSL, SLD czy AWS?
– Mój tata jest teraz w WC.
Do domu sławnego polityka przychodzą dziennikarze.
Drzwi otwiera im jego syn:
– Twój tata jest w PSL, SLD czy AWS?
– Mój tata jest teraz w WC.
Kawały o blondynce Kawały o Jasiu Kawały o Księżach
Przychodzi facet do księgarni i mówi
– Poproszę książkę „Polacy na mundialu”
– Fantastyka piętro wyżej.
Kobieta w pociągu miała okres więc poszła do łazienki zmienić podpaskę.
Zmieniła raz, drugi a gdy poszła za trzecim: pierwsza łazienka zajęta, druga to samo i trzecia też.
Ale na korytarzu nikogo nie było no to ją zmieniła i wyrzuciła przez okno.
Jakiś pijak dostał w łeb i mówi:
– Takie miękkie a mi łeb rozj**ało.
Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze, mam wytrzeszcz, co robić?
– Poluźnić warkocz!
Twoja stara jest tak zjechana jak sandały pielgrzyma.
Lekarz do pacjenta:
– Jeśli idzie o pański czerwony nos, to jedyna rada jest rzucenie
picia wódki. Niech pan spróbuje przez rok pić tylko mleko.
– Próbowałem panie doktorze, to nie pomaga.
– A kiedy pan próbował?
– No, zaraz po urodzeniu.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Pyta Jasio mamy:
– Pobawisz się ze mną?
– Nie mam czasu.
– A dlaczego nie masz czasu?
– Bo pracuję.
– A po co pracujesz?
– Po to żeby zarabiać pieniążki.
– A po co zarabiasz pieniążki?
– Po to żeby Cię nakarmić.
– Mamo ależ ja nie jestem głodny.
Dwie zakonnice spotykają się i jedna do drugiej mówi:
– Teraz to nie można spokojnie po ulicach chodzić, wszędzie gwałcą!
– Skąd wiesz?
– Wczoraj byłam… Dzisiaj byłam… i jutro idę.
Jasiu pyta brata:
– Kto najdalej rzuca tacą?
A na to starszy brat:
– Nie wiem… a ty wiesz?
– Tak wiem.
– Kto?
– Kelner jak się mu podstawi nogę.
W dniu prima aprilis Jasio po przyjściu ze szkoły powiedział mamie:
– Mamo, mamo. Tata powiesił się w piwnicy!
Mama biegnie do piwnicy, ale nikogo tam nie ma.
Po powrocie mamy powiedział Jasio:
– Prima aprilis, bo na strychu!
Stoją 2 blondynki w windzie, a między nimi kałuża spermy.
W pewnej chwili jedna się schyla, posmakowała i mówi do drugiej:
– Nie z naszego osiedla.
Przychodzi blondynka do sklepu z łapkami na myszy i prosi sprzedawcę o 10 sztuk.
– Przepraszam, po co pani 10 łapek na myszy skoro wczoraj kupiła pani 10?
– Tak, ale tamte są już zajęte.