Jasio do taty
Jasio do taty:
– Dziadek miał rację, że nie powinienem chodzić do nocnych lokali, bo mógłbym zobaczyć tam coś niewłaściwego…
– A coś tam zobaczyłeś?
– Tak, tato – dziadka…
Jasio do taty:
– Dziadek miał rację, że nie powinienem chodzić do nocnych lokali, bo mógłbym zobaczyć tam coś niewłaściwego…
– A coś tam zobaczyłeś?
– Tak, tato – dziadka…
Co mówi blondynka budząc się pod KROWĄ?
A panowie jeszcze tutaj.
Dlaczego Marsjanie nie robią imprez na Marsie?
– Bo nie ma atmosfery.
Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach Kawały o Jasiu
Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep.
Myśli sobie – wpadnę.
Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
– Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
– Rękawiczki.
– To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
– Potrzebuję rękawiczki.
– Zimowe czy letnie?
– Zimowe.
– To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
– Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
– Skórzane czy nie?
– Skórzane.
– To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
– Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
– Z klamerką czy bez?
– Z klamerką.
– Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
– Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
– Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
– Na rzepy.
– Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
– Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
– Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
– Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
– A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
– Taki mam sedes, taką glazurę, d*pę Wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!
Kawały o Alkoholu Kawały o informatykach Kawały o komputerach
Tylko Chuck Norris potrafi pisać sms-y na kalkulatorze.
Kawały o Babci Kawały o lekarzach
Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony głos:
– Panie doktorze, ma pan coś na robaki?
Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach
Co myśli Ryszard Rębiszewski gdy siedzi na sedesie?
– Komora losowania jest pusta, następuje zwolnienie blokady.
Kawały o Alkoholu Kawały o mężach Kawały o Pijakach
Płynął Niemiec, Francuz i Polak przez ocean łódeczką.
Spotykają złotą rybkę, która mówi, że spełni ich życzenia (jedno dla każdego).
Niemiec mówi:
– To ja bym chciał wrócić do swojego domu.
Po chwili Niemiec zniknął.
Kolej Francuza:
– To ja chcę być na plaży gdzie jest dużo kobiet no wiesz topless itd.
Francuz zniknął.
Kolej Polaka:
– To ja chcę kiełbasę i tamtych dwóch z powrotem!
Kawały o policjantach Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach
Policja zorganizowała konkurs „Bezpieczna jazda”. Ten, kto w miejscu, gdzie postawiono ograniczenie prędkości przejedzie przepisowo miał dostać nagrodę 1000 zł. Policjanci stoją w krzakach, mandaty się sypią, aż wreszcie powoli nadjeżdża mercedes. Zatrzymują kierowcę, salutują i mówią:
– Gratulujemy, jechał pan z przepisową prędkością. W nagrodę otrzymuje pan 1000 zł. Co zrobi pan z tymi pieniędzmi?
Facet drapie się po głowie i po chwili mówi:
– Wie pan, chyba wreszcie zrobię kurs prawa jazdy.
Na to odzywa się jego żona:
– Niech panowie nie słuchają, on zawsze takie bzdury gada po pijanemu…
Na to z tylnego siedzenia babcia:
– Mówiłam, że kradzionym daleko nie zajedziemy!
Ktoś puka z bagażnika:
– Czy to już Berlin?
Kawały o Alkoholu Kawały o komputerach
A na Amidze nie ma gdzie piwa postawić, za to jest szybsza od PC-ta jak spada na podłogę.
Kawały o policjantach Kawały o Alkoholu Kawały o Nauczycielach
Policjant na posterunku pracowicie okłada pałką kasetę magnetofonową.
– Co robisz? – zainteresował się kolega.
– Komendant kazał mi ją przesłuchać.
Siedzą dwie małpy na palmie i jedna mówi do drugiej:
– Co ty robisz?
– Jem banana.
– To czemu on taki brązowy?
– Bo jem go drugi raz.