Przychodzi Jasiu do szkoły i pani prosi, aby wymienił pięć zw
Przychodzi Jasiu do szkoły i pani prosi, aby wymienił pięć zwierząt mieszkających w Afryce.
A Jasiu:
-dwie małpy i trzy słonie.
Przychodzi Jasiu do szkoły i pani prosi, aby wymienił pięć zwierząt mieszkających w Afryce.
A Jasiu:
-dwie małpy i trzy słonie.
W Japonii kiedy pociąg ma opóźnienie, maszynista robi sepuku.
W Polsce kiedy pociąg ma opóźnienie, maszynista robi sekupe.
Pani od fizyki pyta Jasia.
– Jasiu powiedz coś o napięciu.
– Na pięciu napadło dziesięciu.
Rozmawiają dwie blondynki przez telefon, po chwili jedna pyta:
– Co robisz?
– Rozmawiam
– Aha, to nie przeszkadzam.
Kowalska do lekarza:
– Moje dziecko połknęło 5 zł tydzień temu.
– To dlaczego pani przychodzi z tym dopiero teraz?
– Bo wcześniej to 5 zł nie było mi potrzebne.
List z wakacji:
Tutaj jest pięknie, jestem bardzo zadowolony, dużo leżę i odpoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
P.S.
Co to jest epidemia?
Kowalski pyta się szefa:
– Szefie da mi pan urlop, bo teściowa przyjeżdża?
A szef na to:
– Nie ma mowy
-Wiedziałem, że z szefa dobry człowiek!
Idzie blondynka do sklepu RTV i AGD.
Sprzedawca mówi:
– Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi wkurzona.
Na drugi dzień przychodzi w peruce:
– Poproszę ten telewizor.
– Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi jeszcze bardziej wkurzona.
Na trzeci dzień przychodzi w peruce i w kapturze:
– Poproszę ten telewizor.
– Blondynkom nie sprzedajemy.
– Skąd pan wie, że jestem blondynką?
– Bo to mikrofalówka.
Wiszą sobie trzy nietoperze w jaskini.
Magle jeden podniósł się do góry.
Drugi mówi do trzeciego:
– spanikowany: PATRZ FRANEK ZEMDLAŁ!
Kawały o mężach Kawały o Żonach
U Goligerow dochodzi do sceny małżeńskiej.
Żona wyczerpawszy zasób uwłaczających godności męża epitetów i gróźb, wykrzykuje:
– Jak tylko umrzesz, wyjdę za mąż za innego!
– Moja droga! Cóż mnie może obchodzić nieszczęście człowieka, którego nie znam.
Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy.
– Cześć co robisz?
– Niosę piwo dla komendanta.
– A po co ci te drzwi?
– Kazał przynieść coś do otwierania.
Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji.
Nagle coś się psuje i samolot zaczyna spadać.
Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odciążyć, więc wyrzucono bagaż.
Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans a znowu
coś nawaliło.
Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania współpasażerów poświęci się i wyskoczy.
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman to Amerykanie to on też może być Hero, po czym wypił z barku całą Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem
„FOR UNITED STATES” wyskoczył.
Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło
Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł
to on też.
Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku, przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem „VIVE LA FRANCE” wyskoczył.
Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na
Polaka.
Polak rozejrzał się, powiedział: „Czemu nie?”, wzruszył
ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy,
przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem „NIECH ŻYJE MOZAMBIK” wyrzucił Murzyna.