Spotyka się dwóch staruszków i jeden mówi
Spotyka się dwóch staruszków i jeden mówi:
– Wiesz co ten palant Michalczak pojechał wczoraj na cmentarz rowerem.
Drugi mówi:
– Ciekawe kto mu ten rower przyprowadzi.
Spotyka się dwóch staruszków i jeden mówi:
– Wiesz co ten palant Michalczak pojechał wczoraj na cmentarz rowerem.
Drugi mówi:
– Ciekawe kto mu ten rower przyprowadzi.
Policjant zatrzymuje staruszkę, która przechodzi przez ulicę w niedozwolonym miejscu i mówi do niej:
– Babciu, na zebry, na zebry.
– Sam se idź na zebry. Ja mam rentę.
Na sali wykładowej:
Wykładowca pisze na tablicy.
W pewnej chwili zabrakło miejsca.
Łapie więc gąbkę i ściera, ale niestety zaczął ścierać to co
przed chwilą napisał.
Jeden ze studentów, który nie zdążył tego przepisać nie wytrzymał i na całą salę:
– O kur… !!
Wykładowca popatrzył się na niego dzikim wzrokiem i ….
napisał jeszcze raz to co starł
Dawniej był Lech, Czech i Rus.
Po zdławieniu praskiej wiosny zostanie: Lech, Rus i Enerdus.
Żona do męża:
– Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju, to zegar spadł tuż za mną.
– Zawsze się cholera spóźniał.
kawały o zwierzętach Kawały o Żonach
W nocy Kowalski wraca pijany do domu.
Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno.
Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła:
– Ty, Zocha! Zacznij narzekać, bo nie mogę znaleźć łóżka!
– Prosiaczku, Prosiaczku! – woła Kubuś Puchatek – Krzyś dał nam dziesięć baryłek miodu do podziału. To na każdego będzie po osiem.
– Ależ Puchatku – mówi Prosiaczek – dziesięć baryłek na dwóch, to będzie po pięć, nie po osiem.
– Ja tam nie wiem, ja swoje zjadłem!
Szpital psychiatryczny.
Ordynator oprowadza młodego psychiatrę po oddziale:
– Tutaj jest sala Napoleonów, a tutaj – mechaników samochodowych.
– A gdzie oni są? Nikogo nie widzę.
– Leżą pod łóżkami i naprawiają.
Rozmawiają dwaj przyjaciele na temat blondynek.
Jeden pyta drugiego:
– Czy ty wiesz co to może być takiego, co czuję patrząc głęboko w oczy blondynki?
– Stary, bezgraniczna tęsknota za rozumem.
Kawały o Jasiu Kawały o Księżach
Lekcja religii w szkole.
Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
– Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia.
Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa…
Może ktoś z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
– To się nazywa – podpowiada ksiądz – mono… mono…
Jaś podnosi w górę rączkę:
– Monotonia!
Idzie pijak obok płotu i walnął głową w wystającą gałąź, wiec zdenerwowany poszedł do domu i pyta żony:
– gdzie piła?
Ona odpowiada:
– ja nie piła.
Pyta ponownie:
– gdzie piła? (zdenerwowany)
Ona na to:
– ja nie piła.
Pyta:
– gdzie piła (podirytowany)
Odpowiada:
– u sąsiada.
Pyta:
– to czemu dała?
Odpowiada:
– bo piła.
Młody kleryk pojechał do seminarium i spotyka tam biskupa.
Po przywitaniu biskup mówi:
– Widzisz, mamy tu wszystko czego możesz sobie zażyczyć. Tam mamy basen, możesz tu przyjść i pływać kiedy chcesz, tylko nie w czwartek. Tam jest siłownia, możesz tam iść i ćwiczyć zawsze tylko nie w czwartek. Sauna jest położona tuż przed nami, możesz tam iść kiedy chcesz tylko nie w czwartek. A tam mój drogi kleryku, jest d*pa, którą możesz sobie pukać codziennie prócz czwartku!
Kleryk spogląda… rzeczywiście za rogiem wystaje d*pa.
– Ale biskupie, wszystko fajnie tylko o co chodzi z tym czwartkiem, dlaczego nie mogę nigdzie iść w ten czwartek?
– No widzisz, bo w czwartek to Twoja d*pa będzie tam wystawać!