– Synu, gdy dorośniesz, chciałbym abyś był dżentelmenem
– Synu, gdy dorośniesz, chciałbym abyś był dżentelmenem.
– Nie chcę być dżentelmenem, tato! – protestuje Jasiu.
– Chcę być taki jak Ty!
– Synu, gdy dorośniesz, chciałbym abyś był dżentelmenem.
– Nie chcę być dżentelmenem, tato! – protestuje Jasiu.
– Chcę być taki jak Ty!
Jaka jest różnica między dwulatkiem a dorosłym facetem?
– Dwulatka można zostawić samego z nianią.
Spotykają się dwie blondynki i jedna mówi:
– Ty, słuchaj wiesz, że w tym roku sylwester wypada w piątek?
– Kurcze, żeby tylko nie trzynastego!
Poszedł ojciec do Jasia na wywiadówkę.
Dowiedział się, że Jasio ma same jedynki.
Wrócił do domu, dał mu Pleyboya i Jasiu zobaczył ładną dziewczynę zapytał taty:
– Tato kto rucha takie dziewczyny?
– Prymusi synku
Późnym wieczorem, leżąc w łóżkach, młode dziewczyny zwierzają się sobie z problemów miłosnych.
– Postanowiłam zerwać za swoim chłopakiem bo traktuje mnie jak psa!
– Jest ci tak źle? – dziwią się przyjaciółki – Bije cię? Trzyma cię ciągle
przy sobie?
– Gorzej! Wymaga ode mnie, abym mu była wierna.
Przychodzi baba do domu a mąż mówi:
– Trafiłem szóstkę w totolotku, pakuj się!
– Jedziemy na wakacje?
– Nie!!! wypier**lasz z domu!
Idzie facet i spotyka bacę.
Baca mówi:
– Skąd masz takie kozaki?
– Baco jedziesz do Afryki, krokodyla na plecy i rach ciach ciach i kozaki masz
Baca pojechał do Afryki.
Po kilku dniach wrócił i spotyka faceta.
Facet się pyta:
– Baco gdzie masz kozaki?
– Pojechałem do Afryki, krokodyla na plecy rach ciach ciach a kozaków nie miał.
Jak matematycy zapraszają się na wódkę?
– Chodź, zamienimy procenty na promile.
Pani w klasie pyta Jasia:
– Jasiu czemu nie było Cię wczoraj w szkole?
– Bo musiałem iść z krową do byka.
– A tata nie mógł?
– Nie, to musiał zrobić byk!
Pewnego dnia 10 letni Jaś dostał 1 z historii i mówi:
– Tatko znowu dostałem 1!
– Jak to!
– No wiesz, historia lubi się powtarzać.
Po północy jeden z lokatorów dobija się do drzwi sąsiada:
– Panie przestań pan wreszcie grac na tej cholernej trąbce bo zwariuję!
– Za późno. Przestałem grać pół godziny temu.
Mąż wraca do domu z pracy i zastaje żonę nagą.
– Dlaczego nie nałożysz nic na siebie?
– Przecież tyle razy ci mówiłam, że nie mam co na siebie włożyć!
Mąż otwiera szafę.
– A to co?! Jedna suknia, druga suknia, trzecia suknia, cześć Franek, czwarta suknia…