Przychodzi facet do lekarza i mówi
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze jądra mnie bolą.
– Jak mówicie?
– Nie, jak używam babę.
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze jądra mnie bolą.
– Jak mówicie?
– Nie, jak używam babę.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– panie doktorze, mam tyfilisa!
– proszę pani, mówi się syfilisa!
– panie doktorze ja mam go 20 lat i mówię mu na ty!
Zmiana kawałów w ciągu 2 Rp:
III RP – szczyt chamstwa: nasrać komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier toaletowy…
IV RP – szczyt chamstwa: zagłosować na PiS i wyjechać z kraju.
Diabeł założył się z Polakiem, Ruskiem i Niemcem, kto lepiej wytresuje
psa.
Po roku czasu przychodzi do Ruska.
Rusek chudziutki, z wystającymi żebrami, a pies spasiony, że ledwo może się ruszać.
Rusek wyciąga kiełbasę, daje psu, a ten zaczyna służyć.
Potem poszedł do Niemca.
Niemiec ledwie trzyma się na nogach, a pies jak beka, łapy ma prawie w poziomie.
Niemiec daje mu kiełbasę – pies zaczyna tańczyć.
Wreszcie przyszedł diabeł do Polaka.
Ten zapasiony, ledwie mieści się w fotelu, a psa prawie nie widać.
Polak wyciąga kiełbasę, „pewnie tez da psu” myśli diabeł, a on sam zaczyna zjadać.
Na to pies odzywa się ludzkim głosem:
– Daj mi, ach daj mi.
– Czy ciągle masz trudności z zasypianiem?
– Coraz mniej. Wczoraj na przykład zasnąłem bez używania telewizora!
Baca pyta w sklepie:
– Jest kiełbasa beskidzka?
– Bez cego?
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Mąż idzie z żoną na spacer.
Mijają młodą dziewczynę.
– Widziałaś, jak ona się do mnie uśmiechała? – pyta mąż.
– Owszem. Jak ja Cię pierwszy raz w życiu zobaczyłam, też mnie śmiech ogarnął… – odpowiada żona.
– Blondynka wchodzi do sklepu z antykami i pyta:
– Czy macie coś nowego?
– Tu wieża, tu wieża, 747 odezwij się!
– …
– Tu wieża, 747, do cholery! Kapitan!
– hik… epf… ka..kapitan nie hik nie może… teraz podejść!
– A co mu się stało?
– hik… hik… jest… kompletnie… zalany!
– To dajcie drugiego pilota!
– efp… bleeee… uh… drugi piiiiilot… hik, nie może podejść…
eee, jest kompletnie… fffff… wcięty!
– Do cholery! To dajcie stewardesę!
– Ste… hep… buuu stewar… desa nie może podejść bo … uf..ep… jest kompletnie… pffff pijana…
– A z kim ja w ogóle rozmawiam?
– Epf, jak to, hik, z kim? Hik, tu hep, automatyczny pilot!
Pacjent radzi się lekarza co zrobić, aby pozbyć się tasiemca.
– Proszę przez tydzień jeść ciastka i popijać je mlekiem.
Po tygodniu pacjent wraca.
– Panie doktorze, nie pomogło.
– Niech pan pije samo mleko!
Chory zrobił, jak mu radził lekarz, a tu na drugi dzień tasiemiec wychodzi i pyta:
– A ciacho gdzie?
Mr Smith płynie przez ocean.
Podpływa do niego rekin.
Mr Smith wyjmuje nóż.
Na to oburzony rekin:
– Mr Smith! Pan, Anglik, z nożem do ryby?!
Mr Smith schował nóż.
Pogrzebu nie będzie.
Trzyletni Jasiu widząc, jak chmura przysłoniła słońce, krzyknął:
– Patrz dziadku, słoneczko się zepsuło.