– Co to jest
– Co to jest: lata po pokoju i robi yzb, yzb, yzb?
– Mucha na wstecznym biegu!
– Co to jest: lata po pokoju i robi yzb, yzb, yzb?
– Mucha na wstecznym biegu!
Wiecie dlaczego w Watykanie nie gra się w bilard?
To proste. Bo papa-mo-bile.
Idzie dwóch murzynów przez pustynie i znajdują butelkę pocierają o nią i wychodzi dżini i mówi:
-Spełnię wasze jedno życzenie.
Jeden myśli i mówi:
-chce być biały.
Drugi myśli i mówi:
-to ja tez chce być biały.
trzeci mówi:
-a ja chce żeby oni byli czarni.
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Pani na lekcji pyta dzieci:
– Cym się zajmują wasi rodzice i jak wam się żyje?
Zgłasza się Jacek i mówi:
– Mój tata jest policjantem i żyje nam się świetnie.
– Bardzo ładnie – pochwala go nauczycielka.
Po nim zgłasza się Adam i mówi:
– Moja mama pracuje przy drodze i też żyje nam się świetnie.
– A twoi rodzice Jasiu?
– Powiem krótko. Mój tata jest kierowcą, ale gdyby nie te policjanty i kur..y przy drogach to też żyło by nam się świetnie!
Jaś się pyta taty:
– Czym się różni wizyta od wizytacji?
– Widzisz Jasiu, jak my jedziemy do babci, to jest to wizyta, a jak babcia do nas, to jest wizytacja.
– Zdzisiek skąd masz takie czerwone kręgi przy oczach? Opiłeś się?
– Zaraz tam opiłeś, zasnąłem tylko na kieliszkach.
Nauczyciel pyta się Jasia:
-Jakie kwiaty najbardziej lubisz?
– Róże.
– Proszę, napisz to na tablicy.
– Chyba jednak wolę maki – mówi Jasio.
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Jedzie para małżeńska w noc poślubną.
Mąż kładzie żonie rękę na kolano.
Żona mówi do męża:
-kochanie jesteśmy już po ślubie. Możesz pojechać ręką wyżej.
No i ominęli Niemcy i dojechali do Włoch.
Siedzi sobie facet nad rzeką i łowi ryby.
Wokoło cisza, spokój, łąka, las.
Nagle słyszy z daleka jakieś głosy i krzyk:
– Zje.aj się!
Po chwili znowu jakby bliżej:
– Zje.aj się!
Za chwilę znowu:
– Zje.aj się!
Nagle patrzy a rzeką płynie facet kajakiem ale zamiast wiosłem, wiosłuje patelniami.
Zdziwiony pyta:
– Panie, panie a nie łatwiej byłoby wiosłami?
– Zje.aj się!
Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu.
Marynarz rzuca linę cumowniczą na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu:
– Dierzi linu!
Murzyn nie rozumie.
Rosjanin znów rzuca cumę krzycząc:
– Dierzi linu!
Murzyn stoi bez ruchu.
Rosjanin pyta:
– Gawari pa ruski?
Cisza.
– Parlez vous francais?
Cisza.
– Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
– Do you speak English?
– Yes, I do.
– No to dierzi linu!
Idzie Niemiec i Rusek na lody.
Niemiec dostał 2 kulki a Rusek z automatu.
– Jak brzmi definicja pałki policyjnej?
– Jest to elastyczne przedłużenie konstytucji…