Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Starsza pani pyta Jasia
Starsza pani pyta Jasia:
– Chłopcze, czy nie boisz się być ze mną sam na sam w ciemnym pokoju?
– Proszę pani, ja już mam siedem lat i żadnych upiorów się nie boję.
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Starsza pani pyta Jasia:
– Chłopcze, czy nie boisz się być ze mną sam na sam w ciemnym pokoju?
– Proszę pani, ja już mam siedem lat i żadnych upiorów się nie boję.
Kawały o blondynce Kawały o Alkoholu Kawały o informatykach
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko.
Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
– No to ile dziś zrobił pan transakcji? – pyta sprzedawcę.
– Jedną, szefie.
– Co?! Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
– Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
– Trzy… sta osiem… dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?
– No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby.
– Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
– Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
– I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?
– On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony, ale zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Przychodzi synek do domu ze świadectwem.
Ojciec ogląda i widzi same 2.
Syn stoi uśmiechnięty i czeka.
– Czego się gówniarzu śmiejesz, przecież tu są same dwójki? – i wyjmuje pasek ze spodni.
– Spoko ojciec, jeszcze tylko wp*.*dol i już wakacje!
Dlaczego płaczesz synku? – pyta ojciec.
– Zgubiłem 10zł.
– Nie płacz. Dam ci 10zł.
Jaś się uspokoił, ale po chwili wpada w jeszcze większą rozpacz.
– Co się stało? – pyta ojciec.
– Gdybym nie zgubił tamtych 10 złotych, to miałbym teraz 20.
– Tato, tato słyszałem, że Twój tata był głupi!
– Chyba Twój !
Rok 1410 tuż przed bitwą.
Podchodzi Jagiełło do dowódcy krzyżaków i proponuje małą bitwę 1 vs 1 najlepszy Polski wojak na najlepszego Krzyżackiego.
Jagiełło podchodzi do swojego najlepszego rycerza Zawiszy Czarnego i mówi:
– Ej Zawisza pasuje ta bitwę wygrać
– No Władek wiesz wczoraj była mała impreza i popiłem trochę
To Jagiełło podchodzi do każdego innego rycerza i każdy mu odpowiada
– wczoraj bylem na małej imprezie u Zawiszy i nie dam rady
Został ostatni stary dziadek.
Podchodzi Jagiełło i mówi:
– No to ty mi zostałeś
Dziadek wychodzi do walki.
Naprzeciw wychodzi wielki rycerz w zbroi z mieczem i tarczą.
Wszyscy Polscy rycerze krzyczą: DZIADEK W NOGI W NOGI !
Kłębek dymu, rycerze myślą że już po dziadku.
Dziadek wychodzi i mówi do krzyżaka:
– Masz szczęście skurwielu, że mówili w nogi bo bym ci łeb opierdolił.
Dlaczego w Polsce jest mało łabędzi?
Bo cygany szybciej po chleb dopływają.
Siedzą dwie blondynki na ławce, na stacji kolejowej.
Jedna pyta się maszynisty:
– Czy ja tym pociągiem dojadę do Krakowa?
– Nie, nie dojedzie pani.
Na to druga:
– A czy ja dojadę?…
Jasiu wieczorem biegnie do taty i mówi:
– Tato, tato dom nam się pali!
– Synku uciekaj szybko z domu, tylko cicho, żebyś matki nie obudził.
Kawały o lekarzach Czarny humor
– Dlaczego sprzedałeś panu, który miał kaszel środek na przeczyszczenie?
– Popatrz przez okno – stoi teraz na ulicy, bo boi się kaszlnąć!
– Dlaczego w Wąchocku nie ma smoków?
– Bo wszystkie popękały ze śmiechu na widok córki sołtysa.
Kawały o mężach Kawały o Pijakach Kawały o małżeństwie
Po powrocie z podróży poślubnej para młoda nie odzywa się do siebie.
Małżonkowie nawet nie patrzą w swoim kierunku.
Zaniepokojony tym stanem rzeczy najlepszy przyjaciel pana młodego postanowił z nim porozmawiać.
– Stary, co się dzieje?
– Po naszej nocy poślubnej, kiedy chciałem wziąć prysznic, odruchowo, tak jak zwykle, wyciągnąłem z portfela 200 złotych i położyłem na poduszce.
– Nie martw się. Twoja żona to rozsądna babka, na pewno szybko o tym zapomni.
– Ale nie wiem czy ja zapomnę to, że gdy wróciłem z łazienki, na poduszce leżało 50 złotych reszty.