6
6:30, student odsypia ciężką imprezę.
Nagle ze snu budzi go telefon:
– Klinika?
– Nie, pomyłka. – odpowiada zaspany student.
Po trzech minutach znowu dzwoni telefon.
– Klinika?
– Nie, pomyłka! – odpowiada jeszcze raz.
Po następnych trzech minutach znowu telefon.
– Klinika?
– Do jasnej cholery, ile mam razy tłumaczyć, że nie! – krzyczy wściekły.
– Heniu, a może jednak walniemy z rana jednego klinika.