Dlaczego piłka nożna to nie jest sport dla dziewczyn?
Dlaczego piłka nożna to nie jest sport dla dziewczyn?
– A znasz taką, która wytrzyma 90 minut w towarzystwie innych lasek, ubranych tak samo jak ona?
Dlaczego piłka nożna to nie jest sport dla dziewczyn?
– A znasz taką, która wytrzyma 90 minut w towarzystwie innych lasek, ubranych tak samo jak ona?
– Proszę pani! – mówi konduktor – ma pani bilet do Warszawy, a ten pociąg jedzie do Zakopanego.
– Och nie! Czy maszynista wie, że jedzie w złym kierunku?
Puk puk!
– Kto tam?
– Sąsiadki.
– Nie ma siatek.
Dziadek opowiada wnuczkowi jak był w Afryce:
– Pamiętam siedziałem na safari w krzakach, z dubeltówką na słonia. Nagle zza drzewa wychodzi lew.
– No i co, no i co, dziadku? – pyta zaciekawiony wnuczek.
– Zesrałem się.
– Nie dziwnego dziadku – w takiej sytuacji.
– Nie wtedy! Teraz się zesrałem.
Milicjant leży z uchem przy chodniku. Przechodzień pyta:
– Co panu jest, panie władzo?
Milicjant:
– Płyt słucham.
Dwie blondynki dostały konie:
– Ty, jak je odróżnimy?
– Ja obetnę swojemu ogon.
Rano oba konie nie mają ogona.
– A co teraz?
– Obetnę swojemu grzywę.
Rano oba konie nie mają grzywy.
– A co teraz?
– Ja biorę czarnego, Ty białego.
Jeżeli spotkałeś kobietę swoich marzeń, to o pozostałych marzeniach możesz śmiało zapomnieć.
Synek wielbłąda pyta tatę:
– Tato, po co nam są potrzebne te garby?
– Widzisz synku kiedy przemierzamy pustynię, przechowujemy w nich wodę, która jest nam potrzebna na długą wędrówkę.
– A po co nam takie szerokie kopyta?
– Żeby nam łatwiej było iść po piasku.
– A po co nam tak gęsta sierść?
– W dzień chroni nas ona przed palącym słońcem, a nocą przed chłodem na pustyni.
– Tato a po co nam to wszystko skoro my mieszkamy w ZOO?
Facet mija brzydką kobietę na ulicy i mówi do niej:
– w jakim zamczysku straszysz?
– masz za małego konia, żeby tam dojechać.
Jasio w połowie lekcji wkłada książki do teczki i wychodzi z klasy.
– Dokąd idziesz? – woła zdumiona nauczycielka – przecież jeszcze nie było dzwonka!
– Ile razy wychodzę z domu, mama mi mówi, żebym wracał, jak tylko zacznie padać i niech pani spojrzy za okno – leje jak cholera!
Przychodzi do księdza proboszcz i mówi:
– ooooo widzę, że ksiądz kupił nowe buty zamszowe
A ksiądz odpowiada:
– nie, za swoje.
Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
– Synku chcesz orzeszka?
– Poproszę.
Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka, ale mówi do
babci:
– To niech pani też zje.
– Chłopcze, ja już nie mam zębów.
Trzeci dzień znowu:
– Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
– Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki?
– Z Toffifee…