– Mamo, mamo, udawałam ptaszka!
– Mamo, mamo, udawałam ptaszka!
–O, to cudownie! A co robiłaś, śpiewałaś?
– Nie…
-To może ćwierkałaś?
– Nie…
– To co robiłaś?
-Jadłam robaki.
– Mamo, mamo, udawałam ptaszka!
–O, to cudownie! A co robiłaś, śpiewałaś?
– Nie…
-To może ćwierkałaś?
– Nie…
– To co robiłaś?
-Jadłam robaki.
Wchodzi Święty Mikołaj do klasy, patrzy, dzieci siedzą w kółeczku.
Wyciąga Kałasznikowa i strzela.
Zabija wszystkich.
Jaki z tego morał?
Mikołaj trafia do wszystkich dzieci.
W akademiku w pokoju studenckim trwa impreza.
Biesiadnicy raz po raz wznoszą toast:
– Za Edka, żeby zdał!
W pewnej chwili otwierają się drzwi i wchodzi Edek:
– I co Edek, zdałeś?
– Zdałem, tylko jednej nie przyjęli, bo miała obitą szyjkę.
Przychodzi kobieta do apteki:
– Macie jakiś skuteczny środek na odchudzanie?
– Tak. Plastry.
– A gdzie się je przykleja?
– Na usta.
Diabeł kazał przynieść Polakowi, Ruskowi i Niemcowi po jednym zwierzęciu.
Polak przyniósł psa i Diabeł kazał mu go zgwałcić.
Rusek przyniósł niedźwiedzia: gwałci go płacze i się śmieje.
Diabeł się go pyta:
– Dlaczego płaczesz?
– Bo mnie boli.
– A dlaczego się śmiejesz?
– Bo Niemiec idzie z jeżem.
Siedzi siedmioro krasnoludków przy stole.
Jest 7 butelek z mlekiem i 6 ogórków.
Czego nie będzie miał jeden krasnoludek?
– Sraczki
Idzie turysta, pałrzy baca trzyma głowę między cyckami:
– Baco co robisz?
– Łokmena słucham.
– A mogę ja posłuchać.
– No pewnie.
Wsadził turysta głowę między cycki, ale po chwili odzywa się:
– Bacoooo ja nic nie słyszę.
– Panocku, zapomniałeś dzeka wsadzić.
Spotyka się 2 kolegów jeden mówi do drugiego:
– Stary mam do sprzedania czołg za niewielka cenę
– Za ile
– Za 10 zł ale ma dwie wady
– Jakie?
– Strzela do środka i pali na pych.
Na pustyni leży słoń do góry nogami (na plecach) i mówi :
– cip cip cip cip cip cip cip…
Idzie dwóch myśliwych, widzą słonia i mówią:
– Jakiś walnięty ten słoń, nie dość ze leży na grzbiecie, nogi ma
pionowo w gore, to jeszcze mówi cip cip cip jak ptaki.
Uradzili, żeby go odwrócić i wtedy zastrzelić (do leżących się nie
strzela).
Odwrócili go, a słoń:
– Pic pic pic pic pic pic pic pic.
Polak, Rusek i Niemiec lecą samolotem.
Niestety mieli przeciążenie i sterujący Rusek krzyczy:
– Hej zrzućcie coś tam.
Rzucili skrzynkę srebra.
Po godzinie gdy za sterami zasiadł Niemiec, sytuacja się powtórzyła i krzyczy:
– Hej rzućcie coś tam.
Rzucili złoto.
Gdy sterował Polak obciążenie samolotu znów było zbyt duże.
Więc rzucili bombę.
Po wylądowaniu na Okęciu poszli na miasto i słyszą jak rozmawiają trzy kobiety przed kościołem:
– Wiecie co, jak mój Stasio szedł drogą, to przed nogi skrzynka srebra mu spadała – mówi Zośka.
– To jeszcze nic, jak mój Karol szedł drogą, to mu skrzynka złota na łeb spadła – powiedziała Kryśka.
– Eeeee tam, jak mój Heniek się spierdział, to cała chałupa się zawaliła – zakończyła Halina.
Szczyt szybkości.
Wystawić gołą d*pę przez okno z piątego piętra i zbiec na dół schodami tak szybko, żeby ją jeszcze zobaczyć.
Kawały o mężach Kawały o lekarzach
Przychodzi starsze małżeństwo do lekarza.
Mąż wchodzi do gabinetu…
– Panie doktorze, w nocy jak wstałem do łazienki to jak wchodziłem światło samo się zapaliło, a jak wychodziłem samo zgasło.
– Niestety, ale nic z tym nie mogę zrobić.
Po czym wychodzi lekarz na poczekalnię do żony:
– Pani mąż mówi, że w nocy w łazience samo światło mu się zapaliło i samo zgasło.
– No niech pan nie mówi, że znowu mi do lodówki nasikał.