Mówi Jaś do babci
Mówi Jaś do babci:
– Babciu, czemu dziadek ma brodę?
– Żeby mu zimno nie było!
– Ale jest lato!
Mówi Jaś do babci:
– Babciu, czemu dziadek ma brodę?
– Żeby mu zimno nie było!
– Ale jest lato!
Jaki jest szczyt kultury?
Wyskoczyć przez okno zamykając je…
– Dlaczego policjanci mają naszywane na rękawach guziki?
– Żeby sobie rękawem nosów nie wycierali.
– A dlaczego te guziki się świecą?
– Bo i tak wycierają.
Lotnisko w Nowym Jorku.
Facet wchodzi do windy, a za nim kobieta w mundurku, mini spódnica, żakiet, stewardesa jakaś.
Facet podniecony tą sytuacja mówi:
– Hello, do you fly USA Airways?
Kobieta nie odzywa się, tylko patrzy na niego zdziwiona.
Facet pomyślał no to co, spróbuję jeszcze raz:
– Flugen Sie Lufthansa ja?
Kobieta bardziej zdziwiona patrzy na niego i nic nie mówi.
No trudno – pomyślał facet, ale próbuje jeszcze raz:
– Volare sinora Alitalia?
Wtedy kobieta mówi:
– A w mordę chcesz palancie?
– Aha, LOT!
Jasio niesie szybę.
– Po co ci ta szyba? – pyta kolega.
– Będę budował szybowiec.
– To już nie budujesz czołgu?
– Nie, gąsienice mi uciekły.
Małgosia mówi do Jasia:
– Wczoraj widziałam w lesie krasnoludka, który stał na głowie i pił kozie mleko. Nie wydaje ci się to dziwne?
– To rzeczywiście dziwne, bo niby skąd w lesie wzięło się kozie mleko?
Idzie środkiem ulicy facet (nogi szeroko, przygarbiony) za nim dwóch studentów medycyny zaczyna się kłócić:
– Ja uważam, że ten pan ma problem z hemoroidami.
– Nie, nie on ma na pewno problemy z kręgosłupem.
Założyli się i podchodzą do gościa mówiąc:
– Dzień dobry panu, my jesteśmy studentami medycyny i założyliśmy się. Kolega uważa, że ma pan problem z hemoroidami, a ja, że z kręgosłupem. Może nam pan powiedzieć, który z nas ma rację?
– Niestety żaden, mam problem z planowaniem, bo planowałem puścić bąka, a się zesrałem.
Jasio chwali się kolegom z podwórka:
– A my to już teraz mamy wszystko!
– Skąd wiesz?
– Bo tak mama powiedziała. Jak tata wrócił z sanatorium i przywiózł ze sobą syfilis, to mama krzyczała, że tylko tego nam brakowało!
– Jakie są wiry na rzece w Wąchocku?
– Takie, że jak koń sołtysa pił wodę to mu łeb ukręciło.
Sierżant do żołnierzy:
– Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch.
– Dobra, pozostali pójdą na piechotą.
Przychodzi goła baba do lekarza z karabinem w ręce.
– Co pani dolega?
– Naga broń.
Kawały o mężach Kawały o Żonach
W świąteczny wieczór żona bezskutecznie oczekuje na męża, który najwidoczniej zasiedział się z kolegami na tradycyjnym „śledziku”. Wreszcie słyszy znajomy zgrzyt klucza w drzwiach:
– O mój Boże! – załamuje ręce małżonka.- Ty znowu wracasz z knajpy! O tej porze?!…
– Wybacz, moja droga – odburkuje mąż. – Ale już zamykali i dłużej nie mogłem zostać.