Jasio pyta tatę

2014-09-12 | WebFun

Jasio pyta tatę:
– Czy potrafisz podpisać się z zamkniętymi oczami?
– Potrafię.
– To świetnie. Trzeba podpisać się kilka razy w moim dzienniczku.

Kawały o Jasiu

Idzie sobie Jasio z mamą ulicą, patrzy, a tu odkryty właz kan

2014-09-12 | WebFun

Idzie sobie Jasio z mamą ulicą, patrzy, a tu odkryty właz kanalizacyjny.
– O, popatrz mamo, krokodyl leci! – zawołał Jasio, bo to wredny szczeniak był.
– Krokodyle nie latają, Jasiu – odpowiedziała mama i zwinnie ominęła właz.
Po pięćdziesięciu metrach dogania ich jakiś facet, cały mokry i śmierdzący gównem, bęc Jasia w bańkę:
– Zapamiętaj gówniarzu, KROKODYLE NIE LATAJĄ!

Kawały o Żonach

Kowalski postanowił zrobić w domu porządek

2014-09-12 | WebFun

Kowalski postanowił zrobić w domu porządek.
Wraca podpity i od progu wola:
– Za trzy minuty widzę na stole obiad i pól litra!
– Jak to?! – protestuje żona.
– Co takiego?! – wtóruje teściowa.
– A tak to! – replikuje Kowalski – Jestem panem tego domu, czy nie?
Zjadł, wypił i mówi:
– A teraz prześpię się z teściową!
– Jak to?! – krzyczy żona.
– Tak to! On jest panem tego domu – zgadza się teściowa.

Wybory w latach 50-tych

2014-09-12 | WebFun

Wybory w latach 50-tych.
Na ścianie wisi portret Stalina.
Przyciąga uwagę starszej, niedowidzącej babci:
– O! Piłsudski.
– Nie Piłsudski, towarzyszko, tylko Josif Wisarionowicz Stalin.
– A co on takiego zrobił ten Stalin?
– On wygnał Niemców z Polski.
– Dałby Bóg, pogoniłby i Ruskich.

Lew chciał poznać dokładną wagę każdego zwierzaka

2014-09-12 | WebFun

Lew chciał poznać dokładną wagę każdego zwierzaka.
Bierze więc notes i idzie do antylopy:
– Antylopa, ile ważysz?
– 80 kilo.
– Zapisane.
Idzie do krokodyla:
– Krokodylu, ile ważysz?
– 110 kilo.
– Zapisane
Idzie do zajączka:
– Zając, ile ważysz?
– 60 kilo.
Lew, nieco poddenerwowany znów pyta:
– Zając, ile ważysz?
– 60 kilo.
– Zając, bez jaj, ile ważysz?
– A bez jaj to jakieś 2 kilo.

Kawały o Księżach

Spotyka uczący religii ksiądz swojego przyjaciela i mówi do n

2014-09-12 | WebFun

Spotyka uczący religii ksiądz swojego przyjaciela i mówi do niego:
– Wiesz, ta dzisiejsza młodzież jest taka dla mnie niezrozumiała, rozmawiają jakimiś skrótami: spoko, nara, cze. Nie mogę jakoś do nich trafić.
Na to przyjaciel:
– Mów też do nich skrótami, to porozumiecie się.
Nazajutrz wchodzi ksiądz do klasy i mówi:
– Pochwa!