Czym różni się murzyn od wiadra z kałem? – Wiadrem.
Czym różni się murzyn od wiadra z kałem?
– Wiadrem.
Czym różni się murzyn od wiadra z kałem?
– Wiadrem.
Jaś się pyta Małgosi:
– Jesteś głodna?
– No..
– To czemu nie mówiłaś?
– Z głodu!
Rozmawiają dwie blondynki:
– Wczoraj miałam test ciążowy.
– I co, trudne były pytania?
– Dlaczego bijesz tego małego chłopca?
– Bo nazwał mnie grubasem!
– I co, myślisz, że od tego schudniesz?
W trakcie filmu dziewczyna zwraca się do swojej koleżanki siedzącej obok:
– Słuchaj ten facet obok mnie onanizuje się.
– Coś ty! No to powiedz mu, żeby natychmiast przestał!
– Nie mogę!
– Dlaczego?
– Bo on używa mojej ręki.
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Facet u kochanki (mąż w delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie…
Babka, niewiele myśląc, mówi mu:
– Stań na środku, tak jak jesteś – goły, a ja powiem staremu, że taka statuę kupiłam.
Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa:
– A to co?!
– No… kupiłam taka statuę, znajomi też maja, teraz taka moda…
Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy maż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka… podchodzi do statuy i wręcza że słowami:
– Masz, ja tak trzy dni stałem, żeby choć q*.*a nakarmiła…
Jak się żegna informatyk?
W imię Ojca
i Syna
i Ducha Świętego
ENTER
Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:
– Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć…
– A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? – pyta chłopak.
– Wygląda na to, że tygrys.
Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle. Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:
– Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, żebyśmy, choćby nie wiem co, ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa. Po drugie: zrelaksuj się, napijmy się kawy, a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane z powrotem do pudełka…
Tylko Chuck Norris potrafi przeprowadzić operację plastyczną bez narzędzi i certyfikatu lekarza.
– Dlaczego nikt w Wąchocku już nie ogląda telewizji?
– Bo sołtys sobie założył żaluzje.
Lekarz do lekarza:
– Mam dziwny przypadek. Pacjent powinien już dawno zejść a on zdrowieje.
– Tak,… czasem medycyna jest bezsilna.