Fąfara spędza noc w hotelu
Fąfara spędza noc w hotelu.
Nie może zasnąć bo wciąż przeszkadza mu jakiś hałas.
Dzwoni więc do recepcji:
– Proszę wybaczyć – mówi recepcjonistka – ale nie można wymagać od straży, aby jeszcze ciszej gasiła pożar.
Fąfara spędza noc w hotelu.
Nie może zasnąć bo wciąż przeszkadza mu jakiś hałas.
Dzwoni więc do recepcji:
– Proszę wybaczyć – mówi recepcjonistka – ale nie można wymagać od straży, aby jeszcze ciszej gasiła pożar.
kawały o zwierzętach Kawały o Żonach
Jedzie chłop furmanką z dopiero co poślubioną małżonką.
Jadą sobie, jadą i w pewnym momencie koń się potknął, a chłop ze złością:
– RAZ
Jadą dalej i koń znowu się potknął, a chłop znowu z jeszcze większą złością:
– DWA
Po kilku chwilach koń znowu się potkną.
Wściekły chłop powiedział:
– TRZY
Wyjął strzelbę i zastrzelił konia.
Oburzona żona na to:
– Coś Ty do cholery zrobił?
A chłop:
– RAZ
kawały o zwierzętach Kawały o Żonach
Przychodzi wariat do wariata i mówi:
– Ależ pan ma grzecznego synka!
– Tak?! Ależ dlaczego??
– No wie pan ja se wczoraj wracam kompletnie pijany i mnie ta cholera tzn. moja żona nie wpuściła do domu to ja do pana. Pana nie ma w domu, ale był synek, a ze względu na to, że mnie suszyło to poprosiłem i szklankę wody, a on tak łaskawy przyniósł mi dwie szklanki! Poprosiłem o jeszcze jedną to mi przyniósł pół!!
– A dlaczego tylko pół?!
– Bo powiedział, że jest za mały, a w toalecie już się woda skończyła!
Spada facet z wysokości, ale nie ginie… W jaki sposób???
W ostatniej chwili złapał się krawężnika…
Przychodzi blondynka do cukierni i pytaj się:
– Po ile są te dropsy?
– Które?
– No te po 1zł.50gr.
Spotykają się dwaj starzy znajomi na przystanku autobusowym.
Jeden pyta drugiego:
– Co tam? Masz żonę?
– Mam.
– A dzieci masz?
– Nie mam.
– To na co czekasz?
– Na autobus.
Najlepszy kawał zaczyna się w domu u teściowej.
Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania jego podwładny.
Wylewa dyrektorowi kawę na koszulę, pokazuje mu język, puszcza bąka i wygarnia wszystko.
W tym samym tez momencie do gabinetu wpadają koledzy.
– Stasiu, Stasiu! To był żart, wcale nie wygrałeś w totka!
Chodzi zomowiec dookoła latarni i raz po raz wali w nią palą.
Podchodzi do niego drugi i pyta:
– Dlaczego tak walisz w tą latarnię?
– No bo jeszcze jakieś 20 latarni i będę w domu.
Na lekcji biologii pani do Jasia:
– Jasiu nie ściągaj!
– Ale ja nie ściągam – broni się chłopiec.
– Nie kłam widziałam przed chwilą jak liczyłeś sobie żebra.
Pani pyta się na lekcji dzieci:
– Jaki jest Wasz ulubiony kwiat?
Jasiu podniósł rękę i powiedział, że jego ulubionym kwiatem jest róża.
– A więc idź napisz to słowo na tablicy.
– Aaaa to ja już wolę maki.
Stoi anorektyczka na dachu i mówi:
– Skaczę mam dosyć życia.
Skoczyła i liczy:
– 10 piętro, 9 piętro, 8 piętro itd.
Nagle zawiał lekki wiatr:
– Cholera i znowu na dziesiątym.