Kowalski przyszedł do Nowaka i mówi
Kowalski przyszedł do Nowaka i mówi:
– żona zdała prawo jazdy
– jak jeździ?
– jak piorun, przyciąga ją każde drzewo
Kowalski przyszedł do Nowaka i mówi:
– żona zdała prawo jazdy
– jak jeździ?
– jak piorun, przyciąga ją każde drzewo
Przyszła pewnego razu Policja do Bacy. Jeden z policjantów mówi po chwili:
– Musimy zamknąć Bacę, bo pędzicie bimber.
– Czemuż to? – zdziwił się Baca.
– Bo znaleźliśmy w stodole u Bacy aparaturkę do pędzenia bimbru. – wyjaśnił mu drugi policjant.
Na to Baca:
– To zamknijcie mnie też za gwałt, przeca aparaturke też posiadam…
Przychodzi zakonnica do ginekologa a on jej mówi:
– jest siostra w ciąży!
A ona na to:
– k**wa z czego oni te świeczki robią?
Mama babcia i córka siedziały w jednym domku i zastanawiały się jaki jest największy ból na świecie. Córka mówi:
-Kiedyś jak mnie Jasio za cycki wytargał to mało się nie zesrałam bólu.
Mama na to:
-To Ty nigdy nie rodziłaś!
A babcia mówi:
-Wy to nie wiecie co to jest prawdziwy ból! Kiedyś jak jechałam na rowerze to mi się kuciapka w łańcuch wkręciła i z bólu zębami dzwonek odgryzłam!
Spotyka się 2 psychoanalityków:
– Z tobą wszystko w porządku, a co ze mną?
Idzie pijany Zenek przez ulice, zatrzymuje go policja i mówi do Zenka:
– zapraszam do poloneza
A Zenek na to:
– ja z byle kim nie tańczę..
Na ławce leży pijak.
Podchodzi do niego 2 policjantów i mówią:
– zapraszamy do poloneza
A pijak:
– nie dziękuje, nie umiem tańczyć.
Wsiadają dwie blondynki do windy i jedna się pyta drugiej:
– Na drugie?
– Grażyna.
Najlepsze kawały - Top 100 Kawały o Szkole Kawały o Teściowej Kawały o Jasiu
Mama pyta się Jasia:
– Jasiu dlaczego płaczesz?
– Bo śniło mi się że szkoła się paliła.
– Nie płacz to tylko sen!
– Właśnie dlatego płaczę.
Dyrektor cyrku dał do gazety ogłoszenie następującej treści:
” Poszukujemy odważnego mężczyzny, który z masztu wysokości piętnastu metrów z zawiązanymi oczami wskoczy do szklanki. Nie musi umieć nurkować, szklanka będzie pusta”.
Leży w trawie i nie dycha?
Dwie dychy!
Blondynka przychodzi na targ i pyta sprzedawcę:
– Co to jest to okrągłe, włochate?
– To są śliwki.
– To poproszę kilo i osobno zapakować.
Sprzedawca dziwi się, ale pakuje.
Blondynka znów pyta:
– A to fioletowe, to co to?
– To są śliwki.
– To poproszę kilo i osobno zapakować.
Sprzedawca trochę wkurzony, ale pakuje.
Blondynka idzie dalej i pyta:
– A to małe, szare to co to?
– Mak, ale cholera nie do sprzedania!