Dlaczego komary, muchy i te inne zawsze podlatują do światła
Dlaczego komary, muchy i te inne zawsze podlatują do światła gdy jest ciemno?
Bo się boją ciemności.
Dlaczego komary, muchy i te inne zawsze podlatują do światła gdy jest ciemno?
Bo się boją ciemności.
– Dlaczego ptaki latają nad Wąchockiem do góry nogami?
– Żeby im miejscowi obrączek nie ściągali
Pojechał policjant na ryby i słyszy głosy:
– Kolego, kolego.
Ogląda się a tam nic, no to łowi dalej i znowu słyszy:
– Kolego, kolego.
Ogląda się patrzy a tam woła płynące środkiem rzeki gówno i policjant zapytał:
– Jaki ja tam dla Ciebie kolega?
A gówno odpowiedziało:
– Bo ja też jestem z organów wewnętrznych.
Czym się różni ptak od radia?
Ptak ma dziób a radio ma ryja.
Podchodzi chłopak do policjanta, a ten go zagaduje:
– Podoba Ci się chłopcze mundur policyjny?
– Jasne.
– A podoba Ci się czapka?
– Tak.
– A pałka podoba Ci się?
– Jest super.
– A chcesz zostać w przyszłości policjantem?
– Proszę pana, ale ja się dobrze uczę.
Dlaczego Polak pije najwięcej?
Żeby się wyróżniać.
– Szeregowy Kowalski znacie się na rybach?
– Tak jest panie poruczniku. Łowiłem płocie, okonie, szczupaki…
– A kartę wędkarską macie?
– Tak jest!
– To skoczcie do kantyny po puszkę sardynek.
Idzie baca łąką.
Zobaczył coś w trawie.
Schylił się, powąchał, posmakował i mówi:
– Jak to dobrze, że w to GÓWNO nie wdepnąłem!
Uczeń pyta sołtysa Wąchocka:
– A co to jest czasoprzestrzeń?
Sołtys wskazuje na drzewo:
– To jakbym Ci kazał kopać od tego drzewa, do piątej rano.
Jedzie blondynka na rowerze, a z drugiej strony jakiś facet krzyczy:
– Nie masz powietrza w kołach!
Na to blondynka:
– Wiem, ale tylko tam na dole.
Więźniowie na spacerniaku wymieniają doświadczenia.
Zapada klasyczne pytanie: za co siedzisz?
Ten odpowiada: za udzielenie pierwszej pomocy.
Zabrzmiało trochę dziwnie więc przybliżył okoliczności udzielenia tej pierwszej pomocy.
Mówi: Teściowa miała krwotok z nosa no to założyłem jej opaskę uciskową na szyję.
Mama każe Zosi, żeby kupiła jej biustonosz.
Zosia gdy biegła przewróciła sie i zapomniała co miała kupić.
Biegnie i krzyczy:
– listonosz, listonosz…
Weszła do sklepu i krzyczy czy jest listonosz?
Pani jej odpowiada, że tu niema listonosza i każe jej iść na pocztę.
Zosia wchodzi na pocztę i się pyta czy jest listonosz?
– a o jaki Ci chodzi?
– o taki, aby dobrze leżał na mojej mamie.