– Kochanie, chodź tutaj
– Kochanie, chodź tutaj. Dotknij go. Czujesz jaki twardy?
– No czuję?
– Ile razy Ci mówiłem, żebyś zamykała chlebak?
– Kochanie, chodź tutaj. Dotknij go. Czujesz jaki twardy?
– No czuję?
– Ile razy Ci mówiłem, żebyś zamykała chlebak?
Gdy Chuck Norris chciał cygaro, człowiek wynalazł ogień. Szybko.
lekarz do pacjenta:
-Wirusy wcale nie są takie groźne, jak się na ogół uważa. Codzienne ćwiczenia gimnastyczne i oddechowe po porostu je zabijają.
-Być może, panie doktorze. Tylko jak ja mam je zmusić do tych ćwiczeń?!
Żółw wdrapuje się na drzewo i rzuca w dół ze szczytu.
Po chwili znów się wdrapuje i…
Sytuacja się powtarza.
Raz za razem, mimo porażek żółw dzielnie gramoli się w górę.
Jego starania obserwują dwa ptaszki.
– Nie sądzisz, kochanie że trzeba mu wreszcie powiedzieć, że jest adoptowany.
Przychodzi blondynka do sklepu elektrycznego i mówi:
– Poproszę lotnika.
– Nie mamy lotników, ale chyba pani chodzi o pilota do telewizora.
– O tak, tak. Proszę się ze mnie nie śmiać. W tej dziedzinie jestem lajkonikiem.
kawały o zwierzętach Kawały o Księżach
Starsza pani po mszy św. poszła do spowiedzi i mówi do księdza :
– Dam księdzu kokoszkę{kurę} jak mi ksiądz wybaczy grzech.
– Dobrze niech pani mówi.
– Raz sobie podczas mszy św pierdnęłam.
– A to nie jest jeszcze taki straszny grzech ja też sobie raz po cichaczu na ambonie.
Ksiądz czeka na te kokoszkę tydzień albo dwa, aż w końcu podczas mszy św. mówi:
-Ty pierdziocha gdzie moja kokocha!
Ona na to:
-A ty faraonie zapomniałeś jak pierdziałeś na ambonie!
Jadący pociągiem mężczyzna, chce porozmawiać z jadącą w tym samym przedziale blondynką i pyta:
– Jakie jest pani hobby?
– Co to jest hobby? – pyta blondynka.
– To jest to, co pani lubi najbardziej.
– A… no to kapuśniaczek.
Blondynka wraca do domu z rozmowy o pracę.
Jej chłopak pyta:
– I co? Dostałaś tę posadę windziarki?
– Nie! Nie umiałam zapamiętać trasy!
– Sąsiedzie, czy wasze konie kopcą papierosy?
– A gdzie tam!
– No to stajnia wam się jara!
Dwie blondynki stoją na przystanku.
Jedzie tramwaj.
Jedna pyta się drugiej:
– Do którego wagonu wsiadamy?
– Do tego, który przyjedzie pierwszy.
– Dlaczego blondynki nie lubią drażetek M&M?
– Bo trudno się je obiera.
Mieszczuch przyjeżdża na wieś. Nie wie która godzina, więc podchodzi do rolnika dojącego krowę.
– Przepraszam, która godzina?
Rolnik podnosi wymię i mówi:
– Za pięć dwunasta.
– Oooo! Pan poznaje godzinę po ciężarze wymienia?
– Nie, ale jak je podnoszę, to widzę zegar na wieży ratuszowej.