Kawały o Księżach Religijne

Generał wchodzi na teren wojska

2014-09-17

Generał wchodzi na teren wojska i mówi:
– Słuchajcie żołnierze za pół godziny przyjeżdża matka Boska.
Wszyscy bardzo się zdziwili i zaczęli szybko sprzątać.
Gdy upłynął zapowiadany czas wpada generał i mówi:
– Bosek, matka przyjechała!

Kawały o Księżach Religijne

Organista i żona z kochankiem

2014-09-10

Organista wraca do domu, a jego żona z kochankiem w łóżku.
Na szczęście kochanek zdążył uciec organiście, ale organista zobaczył że kochanek zostawił kożuch.
Po chwili okazało się, że kożuch należał do księdza proboszcza, więc organista postanowił się zemścić.
Poszedł w nim w niedzielę na sumę do kościoła.
Ksiądz podczas psalmu zauważył swój kożuch na ciele organisty i śpiewa:
– Widać dzisiaj u organisty płaszcz jest za dłuuugiiii.
Organista mu odśpiewuje:
– Idź na k**wy zostaw druuugiii.
Ksiądz zauważył, że u organisty na głowie usiadła mucha i śpiewa:
– Dziiiwne się dzieją sprawy, pasie się owad tam gdzie nie ma traawyy.
– Dziiiwne się dzieją sprawy, pod Boskim wyrokiem, jak ty żeś to dojrzał swoim szklanym okiem.

Kawały o Świętym Mikołaju Kawały o Księżach Religijne

Pewnego Bożego Narodzenia, bardzo dawno temu, Święty Mikołaj

2014-09-08

Pewnego Bożego Narodzenia, bardzo dawno temu, Święty Mikołaj przygotowywał się do swojej corocznej podroży. Jednak wszędzie piętrzyły się problemy…
Czterech z jego elfów zachorowało, a zastępcy nie produkowali zabawek tak szybko jak elfy, więc Mikołaj zaczął podejrzewać, że może nie zdążyć… Następnie pani Mikołajowa oświadczyła mu, że jej Mama ma zamiar wkrótce ich odwiedzić, co bardzo zdenerwowało Mikołaja. Na domiar złego, kiedy poszedł zaprzęgać renifery, okazało się, że trzy z nich są w zaawansowanej ciąży, a dwa inne przeskoczyły przez płot i zwiały Bóg jeden wie dokąd. Mikołaj zdenerwował się jeszcze bardziej … Kiedy zaczął pakować sanie, jedna z płóz złamała się. Worek runął na ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła. Wkurzony Mikołaj postanowił wrócić do domu na kawę i szklaneczkę whisky. Kiedy jednak otworzył barek, okazało się, ze elfy ukryły cały alkohol i nic nie było do wypicia… Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który roztrzaskał się na kawałeczki na podłodze w kuchni. Poszedł wiec po szczotkę, ale okazało się, ze myszy zjadły włosie, z którego była zrobiona… I właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi… Mikołaj poszedł otworzyć. Za drzwiami stał mały aniołek z piękną, wielką choinką. Aniołek radośnie zawołał:
-Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień?
Przyniosłem dla Ciebie choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie chciałbyś, żebym ją wsadził?
I stąd wzięła się tradycja aniołka na czubku choinki…