Jaś i Małgosia bawią się w dom.
Jasiu próbuje „obiadu” i mówi:
– Wiesz co koteczku ta zupka jest chyba troszeńkę przesolona.
Małgosia na to:
– Przesolona? Niemożliwe, przecież kilka razy kosztowałam, ale oczywiście Ty uważasz, że nie mam racji, bo niby co?
Jak przesoliłam, to nigdy nie mam racji.
A może zarzucisz mi, że nie kosztowałam, to co?
Myślisz że kłamię.
Pewnie nigdy nie mam racji i zawsze kłamię.
To jak zupa przesolona, to już nie należy mnie traktować jak człowieka, tylko zaraz kłamstwo zarzucać, jak Ty możesz myśleć o mnie jak o takiej ostatniej.
To ja się staram, flaki wypruwam, a Ty mnie jak psa traktujesz, że wciąż się mylę, kłamię, gotować nie umiem.
No co jeszcze źle robię?
Może w ogóle ze mną jest Ci źle, nic Ci nie pasuje, jak Ty się do mnie odzywasz…czemu mnie traktujesz jak psa?
Po czym dodaje:
– Mamusiu, a Jasiu powiedział „Ty suko”!