Rodzice zastanawiają się nad przyszłością syna:
– Skończy z wyróżnieniem liceum o kierunku matematyczno-fizycznym – mówi ojciec – potem pójdzie na uniwersytet, poświęci się karierze naukowej, zostanie asystentem, będzie stawiał śmiałe hipotezy, sprawdzał je na komputerach, pisał dla nich specjalistyczne programy…
– Co, ma zostać programistą?! Nigdy! – oburzyła się matka. – Skończy akademię muzyczną w klasie fortepianu, będzie występował na międzynarodowych konkursach, będzie poszukiwał nowych form, nowych brzmień, będzie je obrabiał na komputerach, pisał wyrafinowane programy…
– Co, ma zostać programistą? Nigdy! – oburzył się ojciec.
– Przestańcie robić ten hałas! – powiedział syn wychodząc ze swojego pokoju. – Szkołę rzuciłem, z muzycznej mnie wywalili…
– Bój się Boga, synku, co ty będziesz robił? – jęknęli rodzice.
– Będę programistą.