Mówi Kowalczykowa do Jarzębińskiej
Mówi Kowalczykowa do Jarzębińskiej:
– Pani Jarzębińska słyszałam, że pani mąż złamał nogę. Jak to się stało?
– Zesłałam go do piwnicy po ziemniaki na obiad, poślizgnął się na schodach no i się stało.
– O jejejejku! To straszne. I co pani zrobiła?
– Spaghetti.