W sądzie
W sądzie.
– Baco macie jeszcze coś na swoja obronę?
– Ano mom. Czołg w stodole.
W sądzie.
– Baco macie jeszcze coś na swoja obronę?
– Ano mom. Czołg w stodole.
Zapisują bacę do spółdzielni produkcyjnej.
– Dacie krowę do spółdzielni?
– Dom.
– Dacie konia do spółdzielni?
– Dom.
– Dacie owce do spółdzielni?
– Nie dom.
– Dlaczego?
– Bo mom.
Przychodzi baca do sklepu i pyta:
– Jest kiełbasa?
– Jest, Beskidzka – odpowiada sprzedawca
– Bes cego?
Baca wydłubał sobie oczy, powiesił je na drzewie i powiedział:
– Oczywiście.
Płacze zgwałcona Maryna, podchodzi baca:
– Czemu płaczesz Maryna?
– Oj zgwałcili mnie zgwałcili!
– A o pomoc wołałaś?
– Oj wołałam wołałam!
– I nikt nie przyszedł?
– Nikt nie przyszedł!
– A ku wsi wołałaś?
– Oj wołałam wołałam!
– I nikt nie przyszedł?
– Nikt nie przyszedł!
– A ku halom wołałaś?
– Oj wołałam wołałam!
– I nikt nie przyszedł?
– Nikt nie przyszedł!
– A ku wierchom wołałaś?
– Oj wołałam wołałam!
– I nikt nie przyszedł?
– Nikt nie przyszedł!
– A ku lasowi wołałaś?
– Oj wołałam wołałam!
– I nikt nie przyszedł?
– Nikt nie przyszedł!
– Nikt nie przyszedł?
– Nikt, nikt nie przyszedł!
– To i ja sobie ulżę!
– Baco, co robicie jak macie wolny czas?
– Siedzem i dumiem.
– A jak nie macie czasu?
– To ino siedzem.
Zapisują bacę do Partii.
Sprawdzają życiorys.
– No a jak to było po wojnie? Byliście w jakiejś bandzie?
– Ni, ta bydzie pirsa.
Kawały o Bacy Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach
Pijany Baca ledwo wychodzi z knajpy.
Po chwili wpada w przepaść i zaczyna się modlić:
– Panie Boże, już nigdy nie będę pił, pozwól mi tylko spaść na coś miękkiego.
Baca rano budzi się na stogu siana, przeciąga się i mówi:
– Ale po pijaku człowiek głupoty gada.
Kawały o Bacy Kawały o Alkoholu Czarny humor
Baca znalazł broszurkę, jak odzwyczaić się od jedzenia przez tydzień.
Pierwszego dnia miał zamiast posiłków pić po 1/2 szklanki wody. Drugiego po 1 szklance itd.
Siódmego dnia półprzytomny z głodu miał wykonać ostatnie polecenie – wysrać się.
Poszedł więc za chałupę, kucnął, natężył się i nic.
Siedzi, siedzi, aż nagle słyszy odgłosy jędzenia.
Patrzy, a tu mu d*pa się pasie!
Do bacy przychodzi turysta i chce wynająć pokój.
Przedstawia się:
– Nazywam się Jan Sraczka!
– Ooo! Rzadkie macie nazwisko, oj rzadkie!
Kawały o Bacy Kawały o policjantach
Policjant zatrzymuje bacę jadącego furmanką.
– Baco, co wieziecie?
Baca nachyla się i szepcze:
– Siano.
– Czemu tak cicho mówicie?
– Żeby koń nie usłyszał!
Baca żali się koledze:
– Telewizja kłamie nawet w prognozie pogody! Gdy w Warszawie spadło 20 centymetrów śniegu, to krzyczeli, że katastrofa pogodowa. A gdy u mnie po dach chałupę zasypało, mówili że są świetne warunki na narty!