Kawały o mężach Kawały o Żonach
Żona: wszystko ci się kojarzy z seksem.
Żona: wszystko ci się kojarzy z seksem.
Mąż: nie wszystko – ty nie.
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Żona: wszystko ci się kojarzy z seksem.
Mąż: nie wszystko – ty nie.
Kawały o mężach Kawały o Pijakach Kawały o małżeństwie
Jedzie sobie bogaty człowiek limuzyną, patrzy a tu jakiś biedak wpiernicza trawę, aż mu się uszy trzęsą. Podjeżdża do niego bliżej i pyta:
– Panie czemu pan jesz trawę?
– Aaaa… głodny jestem i nie mam na jedzenie.
– To wsiadaj pan, zabiorę pana do siebie.
Ucieszony biedak pomyślał o rodzinie i pyta:
– A mogę wziąć ze sobą dzieci?
– No spoko niech wsiadają.
– A mogę wziąć ze sobą żonę?
– Dobra, dobra byle szybko.
– A mogę wziąć ze sobą rodziców?
– Panie tak wielkiego trawnika to ja nie mam!
Kawały o mężach Kawały o Jasiu Kawały o małżeństwie
– Mamo, mam chłopaka.
– Kogo, skarbie?
– Listonosz Michał.
– Michał?! Ale przecież on mógłby być twoim ojcem!
– Ale mamo, wiek to tylko liczba.
– Kochanie, myślę, że nie zrozumiałaś…
Kawały o mężach Kawały o małżeństwie Kawały o Żonach
Spotyka się dwóch kumpli, jeden z nich jest pobity
-ej stary co ci się stało
-eee żona mnie pobiła bo powiedziałem do niej TY
-niemożliwe za słowo TY
-no tak, bo ona do mnie mówi, że nie kochaliśmy się chyba z rok, a ja do niej – NO CHYBA TY
Kawały o mężach Czarny humor Kawały o małżeństwie
Kostnica. Patolog odkrywa prześcieradło i mówi:
– Czy rozpoznaje pani swojego męża?
– Tak, to on. A przy okazji, jakiego proszku do prania używacie, że to prześcieradło jest tak białe?
Kawały o studentach Kawały o mężach
– Kochanie! Zenek jutro przyjeżdża!
– I co, pewnie zamierzacie chlać?
– Nie. Nie zamierzamy! Będziemy!
Kawały o Alkoholu Kawały o mężach Kawały o Pijakach
Czasy współczesne – znany polski biznesmen jedzie limuzyną do swej willi i widzi nagle kilka osób stojących na czworakach i jedzących trawę z przydrożnego rowu. Każe zatrzymać samochód szoferowi opuszcza szybę i pyta- Hej dobrzy ludzie, co wy robicie ? – Jesteśmy głodni i nie mamy co jeść. Dlatego musimy jeść trawę. Biznesmen zastanawia się chwilę i mówi, wchodźcie do mojego samochodu, zabiorę was do siebie. – Ależ, nie możemy, w domu została czwórka dzieci i dziadek. – Dobrze, ich też zabierzemy. I rzeczywiście limuzyna pojechała pod starą chatę zabrałą pozostałe osoby i pojechałą dalej. W samochodzie żona biedaka nie wytrzymała. – Jak to nie można wierzyć ludziom. Mówią, że jak to bogaty to seraca nie ma a tu… do siebie Pan nas zaprasza…. – Ech, to drobiazg, z resztą… spodoba się wam u mnie. Miesiąc temu zwolniłem ogrodnika trawa sięga mi prawie do kolan.
Kawały o mężach Kawały o małżeństwie Kawały o Żonach
W łóżku leży małżeńska para. Żona mówi do męża:
– Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę?
On postękując ściska ją za rękę.
– Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę?
On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę.
– Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę?
On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami.
– Ty gdzie? ? pyta żona.
– Idę po zęby?
Kawały o Alkoholu Kawały o mężach
– Wczoraj dostałem od żony sms-a ?Gdzie ty k**wa jesteś??
– Pamiętasz kochanie tego jubilera, u którego widziałaś taki piękny naszyjnik ostatnio?
– Tak!
– Piję w barze obok
Kawały o studentach Kawały o mężach Kawały o małżeństwie
Przy kasie w markecie stoją ojciec i synek.
Synek pyta:- Tato, a dlaczego te prezerwatywy są pakowane po 3 sztuki?
Ojciec na to: – A wiesz, bo to zestaw uczniowski, bo uczniowie cały tydzień się uczą, a bzykają tylko w piątek, sobotę i niedzielę.
– Aha – mówi synek i dalej drąży temat – a te sześciopaki to dla kogo?
– A te synku, to dla studentów – cały tydzień bzykają, a w niedzielę odpoczywają.
– Tato, tato a te po dwanaście?
– A te to dla żonatych…
– Jak to? – pyta zdziwiony synek
– No wiesz: styczeń, luty, marzec, kwiecień itd.
Kawały o Alkoholu Kawały o mężach
Rozmowa dwóch szefów:
– Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni ?
– Prosty trik ! 30 pracowników, a 20 miejsc na parkingu.
Kawały o sąsiadach Kawały o mężach Kawały o małżeństwie
Mąż wyjeżdżał w delegację. Przed wyjazdem mówi żonie:
– Rozumiem, że masz swoje potrzeby. Zbudowałem ci robota. Jeśli tylko będziesz potrzebowała mężczyzny, po prostu zawołaj „Boria!” i on wszystko zrobi.
– Dobra.
Mąż wyjechał. Wieczorem żonie zachciało się i zawołała: „Boria!”
Robot się włączył i zabrał się do akcji. Po jakimś czasie żona zdała sobie sprawę, że nie wie, jak wyłączyć diabelstwo. Zaczęła wołać o pomoc. Pojawiła się sąsiadka i pyta:
– A co to za cudo?
– Boria.
– Boria!
Robot zareagował prawidłowo i zabrał się za sąsiadkę.
(…)
Dwa dni później mąż zorientował się, że nie powiedział żonie, jak się wyłącza robota. Dzwoni, nikt nie odbiera. Wsiada w samolot, leci do rodzinnego miasta. Na lotnisku łapie taksówkę, wsiada i mówi do kierowcy:
– Na Iwanowkę, szybko!
– Na Iwanowkę? Tam nie pojadę.
– Dlaczego?!
– Tam Boria!