Jedzie rolnik z węglem
Jedzie rolnik z węglem, dojechał na wieś i krzyczy:
– Węgiel przywiozłem!
A koń się odwraca i mówi:
– Tak, kurde, Ty przywiozłeś.
Jedzie rolnik z węglem, dojechał na wieś i krzyczy:
– Węgiel przywiozłem!
A koń się odwraca i mówi:
– Tak, kurde, Ty przywiozłeś.
Siedzą dwie mrówki na drzewie i przezywają słonia:
– Ty debilu, ty idioto.
Nagle słoń kopnął w drzewo i jedna mrówka spadła na słonia a druga krzyczy:
– Uduś drania.
kawały o zwierzętach Czarny humor
Idą 3 mrówki do różnych części ciała.
Jedna do ucha, druga do nosa a trzecia do d*py.
Gdy potem wyszły, jedna mówiła:
– Ja się najadłam pysznego miodu.
A druga:
– Ja się najadłam bab z nosa.
Trzecia mówi:
– A mnie gonił brązowy pociąg.
Siedzą sobie misie na ławce i gadają o sobie.
A jeden miś mówi:
– Kto wie o mnie coś?
– Ja.
– A co robiłem?
– To co zawsze.
– A co robiłem.
– Siedziałeś na ławce.
Biegną dwa psy przez pustynię i jeden mówi do drugiego – jak tu zaraz nie będzie jakiegoś drzewa to mi pęcherz rozerwie!
kawały o zwierzętach Czarny humor
Niedźwiedź miał w lesie sklep i wszystkie zwierzęta robiły u niego
zakupy.
Pewnego dnia przyszedł do niedźwiedzia zajączek i mówi:
– Wiesz niedźwiedziu, chcę otworzyć sobie sklep i przychodzę do ciebie spytać czy nie masz nic przeciwko.
Niedźwiedź chwilę pomyślał i mówi:
– Dobra zając ale jak przyjdę do ciebie na zakupy i czegoś nie będziesz miał to powybijam ci zęby, uszy przybije do podłogi i zamknę ci ten interes.
Zając zgodził się na te warunki i niedługo po tym sklep był otwarty.
Pewnego dnia niedźwiedź wybrał się do zajączka na zakupy:
– Zając! Kilogram ziemniaków.
A zając na to:
– Dużych, małych, jaki gatunek…
Niedźwiedź zdębiał, wziął ziemniaki i wrócił do swojego sklepu.
Zajączkowi coraz lepiej się wiodło i coraz więcej zwierząt przychodziło do niego zamiast do niedźwiedzia, wiec przyszedł czas na następną wizytację u zajączka.
Tym razem niedźwiedź chciał 20 gwoździ i znów miął do wyboru
duże, małe, cienkie, grube, z małym łebkiem, z dużym łebkiem itd.
W końcu się zdenerwował, przychodzi do sklepu zająca i mówi:
– Zając, daj mi kanapkę z prądem.
Zajączek posmutniał, ale że był sprytny przyrządził mu kanapkę z masłem i włożył w nią baterię.
Niedźwiedź wyszedł totalnie wkurwiony.
Wkrótce już prawie wszystkie zwierzęta robiły zakupy u zajączka wiec niedźwiedź musiał wymyślić jakiś podstęp.
Poszedł do zajączka i mówi:
– Zając, dwa kilo ni ch*.*a!
Zając zbladł i myśli:
„Powybijane zęby, uszy przybite do podłogi, zamknięty
interes. Musze coś wymyślić!”.
Po chwili namysłu zajączek zabiera niedźwiedzia do piwnicy i jak niedźwiedź wchodzi, zając gasi światło i pyta:
– Niedźwiedź, widzisz coś?
– Ni ch*.*a!
– To bierz dwa kilo i spier*.*
Rodzina jaskiniowców przyjechała na wypoczynek w góry.
Wchodzą do luksusowego hotelu „Jaskiniowy raj” i pytają recepcjonistkę:
– Czy ma pani jakąś dużą, ładną jaskinię z widokiem na
Giewont?
Recepcjonistka wychodzi na chwilę do piwnicy, wraca z kilofami
oraz łopatami i mówi:
– Oto narzędzia, proszę wybrać skałę i wykuć sobie odpowiednio dużą jaskinię!
Dlaczego w Wąchocku krowy na pastwiskach chodzą w kaskach?
– Bo codziennie rano sołtys odwozi je na pastwisko na swoim motorze.
Przychodzi zajączek do sklepu i mówi:
– Poproszę te cukierki z góry.
Niedźwiedź wchodzi na drabinę i ściąga cukierki.
Następnego dnia znów przychodzi zajączek i mówi:
– Poproszę te cukierki z góry.
Niedźwiedź zmęczony wchodzi na drabinę i ściąga cukierki.
Nazajutrz niedźwiedź widzi, że zajączek idzie do sklepu, szybko wchodzi na drabinę i ściąga cukierki z góry.
Zajączek wchodzi do sklepu i mówi:
– Poproszę tę czekoladę z dołu.
Niedźwiedź wchodzi na drabinę i odkłada cukierki.
– Acha, bym zapomniał, jeszcze te cukierki z góry.
kawały o zwierzętach Kawały o Pijakach
Niedźwiedź był strasznym pijakiem i wszystkie pieniądze przepijał.
Natomiast zajączek był prawym zwierzakiem. Pewnego razu niedźwiedź widzi zajączka jadącego Fiatem 126 i pyta:
– Skąd to masz?
– Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie Polonezem Caro i mijając zalanego
niedźwiedzia wola:
– Jak się oszczędza to się ma!
Na trzeci dzień zajączek idzie do sklepu, przechodzi przez ulice, a tu wprost na niego jedzie Ferrari F40. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada zalany, jak zwykle, niedźwiedź i mówi:
– Jak się sprzeda butelki to się ma!
Spotykają się dwa króliki.
Jeden trzyma marchewkę, nagle drugi się pyta:
– Czemu nie jesz tej pięknej, zielonej marchewki?
– No bo ona jest spleśniała.
Spotykają się dwa pająki.
Jeden pyta drugiego:
– Co robisz?
– Gram w muszki.
– A skąd je masz?
– Ściągnąłem sobie z sieci.