Kawały o sąsiadach

Kierowca widzi przed sobą znak drogowy Maksimum 80 km

2014-11-15

Kierowca widzi przed sobą znak drogowy „Maksimum 80 km”.
Zwalnia więc do 80 kilometrów na godzinę.
Po jakimś czasie widzi znak „Maksimum 60 km”.
Zwalnia więc ponownie.
I znów kolejny znak – „Maksimum 20 km”.
Kierowca zdenerwował się, ale zwalnia i wściekły wlecze się po szosie.
Po godzinie jazdy spostrzega następny znak – „Witamy w Maksimum!”.

Kawały o Nauczycielach Śmieszne zagadki Kawały o Księżach

W przedziale pociągu jadą

2014-11-15

W przedziale pociągu jadą: dziewczyna, chłopak oraz ksiądz i skracają sobie podróż rozwiązywaniem krzyżówek. Jedną gazetę trzyma ksiądz, a drugą – taką samą – dziewczyna. W pewnej chwili dziewczyna pyta chłopca:
– Czy wiesz co to jest: „część ciała kobiety” na pięć liter, pierwsza „P” i ostatnia „A”?
– Pięta – odpowiada chłopak
Ksiądz, czerwieniąc się:
– Czy ktoś z państwa ma gumkę do mazania?

Kawały o Jasiu

Mały Jasiu budzi się w środku nocy

2014-11-15

Mały Jasiu budzi się w środku nocy i jest przestraszony.
Idzie do pokoju mamy i widzi, że ona stoi nago przed lustrem.
Pociera swoje piersi i mruczy:
– Chcę mężczyzny, chcę mężczyzny.
Skonsternowany Jasiu wraca do swojego pokoju.
Następnej nocy dzieje się to samo.
Trzeciej nocy Jasiu budzi się, idzie do pokoju mamy, patrzy, a tam z jego mamą leży facet.
Prędko biegnie do swojego pokoju, zdejmuje piżamkę, pociera swoją klatkę piersiową i mruczy:
– Chcę lowelek, chcę lowelek.

Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach

Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni

2014-11-15

Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni.
Spacerują po mieście, nagle patrzą: knajpa i napis: „Wszystkie drinki po 10 groszy”.
Zszokowani ta informacją, wchodzą do środka.
Knajpka milutka, czyściutko, dużo miejsca, sporo ludzi.
Od progu słyszą głos sympatycznego barmana:
– Witam panowie! Proszę, tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
– Prosimy cztery kieliszki Martini.
– Już podaję… Proszę, 40 groszy.
Panowie spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili 40 groszy.
Zamówili jeszcze po jednym Martini i znów 40 groszy.
W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
– Niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
– Wie pan… Sprawa wygląda tak. Przez lata byłem marynarzem, ale zawsze marzyłem aby mieć swoją knajpkę. Gdy wygrałem na loterii 25 milionów dolarów, wróciłem do Polski, kupiłem lokal i ponieważ lubię ludzi, postanowiłem sprzedawać tu tanie drinki. Mając tyle pieniędzy nie muszę zarabiać. Robię to co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
Jeden z emerytów jest zachwycony:
– Co za wspaniała historia! A proszę mi powiedzieć, czemu tamci trzej w kącie siedzą tu od 40 minut, ale nic nie zamawiają?
– Aaa, ci. Przyjechali z Poznania i teraz czekają, bo od 18-ej wszystko będzie o 50 procent taniej.