Najlepsze kawały - Top 100 Kawały o Teściowej kawały o zwierzętach
Dowcip Dniajak nazywa się koza zanurzona w kleju ?
jak nazywa się koza zanurzona w kleju ?
-GLUKOZA
Witamy na WebFun.pl – miejscu, gdzie znajdziesz setki starannie wyselekcjonowanych kawałów, dowcipów i żartów. Nasza witryna powstała z myślą o tym, aby codziennie dostarczać Ci dawkę prawdziwego humoru, który rozweseli nawet najtrudniejszy dzień.
Każdy kawał został wybrany z pasją i dbałością o jakość, abyś mógł cieszyć się autentycznym śmiechem i pozytywną energią. Zapraszamy do odkrywania nowych żartów, które sprawią, że uśmiech stanie się Twoim codziennym towarzyszem.
Dołącz do grona miłośników humoru i pozwól, aby każdy kawał na WebFun.pl przyniósł Ci radość oraz chwilę wytchnienia.
Najlepsze kawały - Top 100 Kawały o Teściowej kawały o zwierzętach
Dowcip Dniajak nazywa się koza zanurzona w kleju ?
-GLUKOZA
Pewnego ranka kobieta otwiera drzwi a przed nimi mężczyzna, którego nigdy wcześniej nie widziała, ten pyta ja uprzejmie czy umie dawać dupy. Kobieta trzaska drzwiami ze złością ale po chwili znów ten natręt dzwoni i znów zadaje to samo pytanie. Sytuacja powtarza się również następnego ranka – kobieta nie wytrzymuje i prosi męża by trzeciego dnia pojechał później do pracy, a gdy nieproszony gość znowu przyjdzie – ten spuści mu łomot. Mąż z bejzbolem czeka w pokoju a żona otwiera drzwi.
– Przepraszam Panią, ale czy umie Pani dawać dupy ?
– Tak, umiem jeśli już Pan taki ciekawy!
– Świetnie, to niech Pani da trochę mężowi to może przestanie przyłazić do mojej żony!
Kobieta bierze lekcję golfa, ale nie może trafić w piłeczkę, gdyż ciągle źle chwyta kij.
W końcu zniecierpliwiony instruktor mówi:
– Niech pani weźmie kij tak, jakby pani dotykała członka swojego męża…
Kobieta bierze zamach i… piłeczka toczy się na jakieś 10 metrów.
– Dobrze! – cedzi instruktor. A teraz proszę wyjąć kij z ust i uderzyć porządnie!
Żyjesz pełnią życia, cieszysz się przygodami, śpiewasz, tańczysz w deszczu, radujesz się każdą chwilą, po czym dowiadujesz się, że to jest alkoholizm…
– Twoja siostra jest ruda?
– Nie, blond.
– To czemu wołają ją Wiewióra?
– Lubi żołędzie…
Inspekcja w więzieniu:
– W tej celi siedzi nasz najzdolniejszy więzień, mówi z dumą naczelnik więzienia do przewodniczącego inspekcji.
– Dlaczego najzdolniejszy?
– Bo kiedy odsiadywał u nas swój pierwszy wyrok to nie umiał ani czytać ani pisać. To my go nauczyliśmy!
– To za co teraz siedzi?
– Za fałszowanie dokumentów.
Icek podejrzewał, że Salcie go zdradza. Urwał się z pracy wcześniej niż zwykle i ruszył do domu. Jego szybkie kroki na klatce schodowej usłyszała żona, która akurat w tym czasie podejmowała kochanka:
– Szybko! Schowaj się do szafy! Mój mąż biegnie!
Icek z hukiem otwiera drzwi i wpada do sypialni:
– Mam cię, niewierna lafiryndo!
– Ależ Icek, no co ty, przecież ja sobie tylko leżę.
– Jasne… Pościel rozmemłana, ty w negliżu! Gdzie on jest?!
– Mówię ci, że tu nikogo nie ma…
Ale Icek już nie słuchał… Zagląda do łazienki – nikogo nie ma. Zagląda do drugiego pokoju – nikogusieńko. Zagląda pod łóżko – też pudło. Otwiera szafę – widzi gołego faceta ze stówą w ręku. Bierze ukradkiem pieniądze do ręki, chowa do kieszeni i mówi:
– Tutaj też nikogo nie ma…
Podczas przerwy w teatrze Marian poszedł do toalety.
– Wspaniała sztuka, prawda? – odzywa się stojący obok facet.
– Panie, patrz pan przed siebie, a nie mi tu zaglądać!
Facet wybiera się w rejs statkiem pasażerskim.
Idzie do apteki i mówi:
– Dwadzieścia prezerwatyw i dwadzieścia tabletek przeciwwymiotnych poproszę.
Aptekarz podając towar radzi ze współczuciem:
– Jak panu to nie służy, to może się nie zmuszać?
– Czemu Twoja żona ma tyle siniaków?
– Bo smaruje się na noc tyloma kremami, żelami i maściami…
– I od tego ma siniaki?!
– Tak! Bo kilka razy w ciągu nocy ześlizguje się z łóżka na podłogę…
Pod knajpę podjeżdża zamówiona taksówka.
Kelner pakuje na tylne siedzenie trzech pijanych klientów i instruuje taksówkarza:
– Tego z lewej na Kopernika, tego w środku na Kościuszki, a tego z prawej na Spokojną.
– Dobra, wszystko jasne.
Po pięciu minutach taksówka ponownie podjeżdża pod knajpę, taksiarz woła kelnera:
– Powiedz pan to jeszcze raz, bo na zakręcie mi się przemieszali.
– Mamusiu, to jajko jest nieświeże.
– Jedz i nie marudź.
– Mamusiu, czy dzióbek też mam zjeść?
Uchlał się nieco Bożek i napruty zasnał sobie na cmentarzu. Budzi się zdziwiony rankiem i patrzy, a kawałek dalej grabarz kopie grób. Pomyślał sobie Bożek, że zażartuje sobie z grabasza i go przestraszy. Skrada się po cichu i…. uooooo…..
Ale grabarz ani drgnie. Zasmucony nieczułością grabaża Bożek wychodzi z cmentarza. Za bramą zobaczył, że rozwiązało mu się sznurowadło. Schyla się, aby zawiązać, aż tu nagle łup, coś go w plecy jak nie palnie.. Wywrócił się, obraca głowę, a tam stoi grabarz z łopatą i mówi:
– Żartuje, straszymy, bawimy się – ok, ale poza cmentarz to nie wychodzimy…