Jasiu biegnie do taty i mowi
Jasiu biegnie do taty i mówi:
– Tatusiu znalazłem babcię.
– Jasiu tyle razy ci mówiłem żebyś nie kopał dołków w ogródku!
Witamy na WebFun.pl – miejscu, gdzie znajdziesz setki starannie wyselekcjonowanych kawałów, dowcipów i żartów. Nasza witryna powstała z myślą o tym, aby codziennie dostarczać Ci dawkę prawdziwego humoru, który rozweseli nawet najtrudniejszy dzień.
Każdy kawał został wybrany z pasją i dbałością o jakość, abyś mógł cieszyć się autentycznym śmiechem i pozytywną energią. Zapraszamy do odkrywania nowych żartów, które sprawią, że uśmiech stanie się Twoim codziennym towarzyszem.
Dołącz do grona miłośników humoru i pozwól, aby każdy kawał na WebFun.pl przyniósł Ci radość oraz chwilę wytchnienia.
Jasiu biegnie do taty i mówi:
– Tatusiu znalazłem babcię.
– Jasiu tyle razy ci mówiłem żebyś nie kopał dołków w ogródku!
Pewnego słonecznego popołudnia, dwóch facetów siedzi w pubie, pije Guinnessa, a jeden mówi do drugiego:
– Widzisz tego faceta? Wygląda jak ja! Idę z nim porozmawiać.
Idzie więc do niego i klepie go w ramię:
– Przepraszam pana – mówi – ale zauważyłem, że wygląda pan jak ja!
Facet odwraca się I mówi:
– Taa, ja spostrzegłem to samo. Skąd pan jest?
– Z Warszawy.
– Ja też! Na jakiej ulicy pan mieszka?
– Na Zielnej.
– Ja też! A jaki numer?
– 54 – mówi zszokowany.
– Ja też! Jak się nazywają pańscy rodzice?
– Jerzy i Maria.
– Moi także! To niewiarygodne!
Zamawiają więcej Guinnessa i dalej gadają, akurat barmani zmieniają się. Jeden podchodzi do drugiego i pyta:
– Co się dziś działo?
– Och, Wiśniewscy, ci bliźniacy, znowu najebani?
Wszyscy kandydaci na prezydenta zgodnie zapowiadają, że chcą dobra wyborców, więc wyborcy zaczęli skrzętnie ukrywać swoje dobra.
– Niech świadek opowie swoimi słowami, jak doszło do tego incydentu.
– Idziemy wieczorem tą uliczką obok parku. Nagle wyskakuje z krzaków zboczek i zaczyna posuwać Julkę.
– A świadek?
– A ja stoję jak ta idiotka, sama, bez pary…
Kawały o mężach Kawały o małżeństwie
Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Żona, krzątając się po mieszkaniu, słyszy dochodzące z łazienki straszne stękanie.
Myśli sobie:
– Zrobię mu kawał i zgaszę światło w łazience.
Tak zrobiła. Nagle z łazienki dobiegł przeraźliwy krzyk:
– Ratunku!
Wystraszona żona otworzyła drzwi i zapaliła światło, a mąż z wielką ulgą:
– A już myślałem, że mi oczy pękły…
Kawały o mężach Kawały o małżeństwie
Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy.
– Obiecuje Ci kochanie, nie wrócę ani minuty później – powiedziałam i wybyłam, ale impreza była cudowna!
Drinki, balety, znów drinki, znów balety i jeszcze więcej drinków. Było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie…
Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem.
Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tę wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy.
Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy…
Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w trzy dupy,
to nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy – po prostu uniknęłam awantury z mężem…
Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc, jaka to ja jestem sprytna i inteligenta! Ha!
Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy?, więc mu powiedziałam,
że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam.
Najpierw nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.
Oh, jak dobrze, jestem uratowana… – Pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła.
Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:
– Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.
Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:
– Taaaak? a dlaczego kochanie?
A on na to:
– Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem – nie wiem jak to zrobiła – krzyknęła „O ku.wa!”
Znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu.
Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie.
Później powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz – puściła sobie głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać.
Wchodzi blondynka w przykrótkiej sukience do sex shopu.
Do sprzedawcy mówi:
– Poproszę 100 wibratorów.
– Co!?
– Chujów sto!
Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach Kawały o małżeństwie
Rosyjskie wesele.
Świadek Pana Młodego, już nieźle podpity, nagle wstaje. Stuka widelcem w szklankę i krzyczy:
– Cisza! Cisza! A teraz panna młoda zrobi mi loda!
Na te słowa wstaje od stołu pan młody, jego starszy brat, jego ojciec, brat ojca, bracia panny młodej i zbliżają się do świadka.
Świadek uderza ponownie widelcem w szklankę i krzyczy:
– O nie! Tylko Panna Młoda powiedziałem!!!
Kawały o policjantach Kawały o sąsiadach
Pewien facet pierwszy raz miał trafić za kratki i miał wielkiego stracha przed więziennym życiem i obyczajami. Poradził się więc adwokata, jak ma się zachować w kiciu. Adwokat doradza:
– Wejdziesz śmiało do celi, popatrzysz odważnie i powiesz: „Kopsnij szluga dla pasera, bo cię paser sponiewiera”. Wtedy od razu wszyscy nabiorą respektu i będą wiedzieli, że jesteś gość.
Facet postanowił posłuchać adwokata, bo co innego mu pozostało. Wchodzi do celi, strażnik rygluje drzwi, a na pryczach banda oprychów patrzy na niego groźnym wzrokiem. Na to facet rzuca tekst:
– Kopsnąć szluga dla pasera, bo was paser sponiewiera!
Chwila napięcia, po chwili ze wszystkich prycz wyciągają się łapska, a w każdej paczka fajek. Tylko w kącie siedzi jakaś postać i nie zwraca na nowego lokatora celi uwagi. Na to facet już pewny siebie i rozluźniony ciągnie dalej:
– A ty gnojku nie częstujesz? Coś ci nie pasuje?!
– Ja nie częstuję, bo ja tutaj jestem cwelem.
– Taaa?! To zapamiętaj sobie cwaniaczku – od dzisiaj cwelem w tej celi jestem JA!
Kupiłem córce kamerkę internetową.
Plus jest taki, że połowę pokoju ma teraz posprzątaną…
Płynie łódką ślepy i jednoręki. Jednoręki wiosłuje zawzięcie, aż tu nagle na środku jeziora, wiosło wypada mu z jedynej ręki i mówi:
– No tośmy, kurwa, dopłynęli.
No i ślepy wysiadł.
U prawnika:
– Jaką opłatę muszę wnieść, żeby otrzymać od pana fachową poradę?
– 1000 złotych za trzy pytania.
– Naprawdę? Drogo! Nie uważa pan?
– Tak, może trochę. A jakie jest trzecie pytanie?
Byłem na weselu i jak wnieśli pieczoną świnie, to zadzwoniłem na pogotowie, bo myślałem że się teściowa jabłkiem zadławiła..