Idzie baca na dwór za potrzebą
Idzie baca na dwór za potrzebą. Wraca calutki mokry. Gaździna się go pyta:
– Józwa, desc podo?
– Ni… halny wieje.
Idzie baca na dwór za potrzebą. Wraca calutki mokry. Gaździna się go pyta:
– Józwa, desc podo?
– Ni… halny wieje.