Turyści pytają się bacy
Turyści pytają się bacy:
– Baco, gdzie jest Giewont?
– Widzicie tom pirsom górkę?
– Tak
– To nie jest Giewont. A widzicie drugom?
– Tak
– To tys nie jest Giewont. A widzicie trzecią?
– Nie.
– To jest właśnie Giewont.
Turyści pytają się bacy:
– Baco, gdzie jest Giewont?
– Widzicie tom pirsom górkę?
– Tak
– To nie jest Giewont. A widzicie drugom?
– Tak
– To tys nie jest Giewont. A widzicie trzecią?
– Nie.
– To jest właśnie Giewont.
Kawały o Bacy kawały o zwierzętach
Stoi baca na przystanku z krową.
Jedzie jakiś facet, więc go zatrzymuje i pyta:
– Podwiezie mnie pan?
– A gdzie dasz krowę?
– Aaa przywiążę się ją do zderzaka to pobiegnie.
Facet jedzie 20 km/h krowa się cieszy, jedzie 80 km/h krowa się dalej cieszy, jedzie 120 km/h krowa mruga okiem.
– Baco czemu ta krowa mruga tym okiem?
– A bo będzie wyprzedzać.
Przychodzi zmarznięty turysta do bacówki i pyta się bacy:
– Baco macie coś do jedzenia?
– Ni, ni momy.
– A macie chociaż wrzątek?
– Mom, ino mi wystygł.
Pewnej nocy do domu bacy puka krasnoludek.
Baca mówi:
– czego szukasz?
– a przyszedłem się zapytać czy wam drewno potrzebne
– a nie drewna to ja mam dużo
Następnego dnia baca się budzi, patrzy a tu drewna nie ma
Brzydka wczasowiczka wysiada z pociągu – juhas ma ją zaprowadzić na kwaterę.
Idą gdy nagle juhas wciąga wczasowiczkę w kosodrzewinę i wykorzystuje.
Pani bardzo zadowolona pyta:
– Podobam się Tobie?
– Niespecjalnie, ale źle się chodzi po turnickach kiedy styrcy…
W Morskim Oku w przerębli kąpie się baca.
– Baco, nie zimno wam? – pytają się turyści.
– Ni.
– Ciepło?
– Ni.
– A jak wam jest?
– Jędrzej.
Kawały o Bacy kawały o zwierzętach
Jedzie baca furmanką i bije konia batem aby szybciej szedł.
Uderzył go 1 raz, uderzył go 2 raz, koń przy 3 razie nie wytrzymał i mówi:
– Jeszcze raz mnie tym batem uderzysz a Cię zdzielę z kopyta.
Baca zdziwiony mówi:
– Pierwszy raz słyszę jak koń mówi.
A pies idący z boku:
– Ja też
Baca słyszy krzyki z podwórka:
– Czego tam?
– Bacoooo! Potrzebujecie drewna?
– Nieeee! Przecie mom!
Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, patrzy:
– O kur.*! Gdzie moje drewno?
Kawały o Bacy Kawały o sąsiadach
Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.
– Dokąd je prowadzicie?
– Do domu. Będę je hodował.
– Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać?
– W mojej izbie.
– Toż to straszny smród!
– Cóż, będą się musiały przyzwyczaić.
Kawały o Bacy kawały o zwierzętach
Gołąb po polsku to Gołąb a po czesku to Dachowy Zasraniec.
Przyjeżdża kuzyn do bacy w odwiedziny.
Wchodzi do domu bo deszcz leje i pyta się bacy:
– Czemu nie zakleicie dachu bo przecieka?
Baca na to:
– Przecie deszcz leje na dworze.
– A jak nie leje?
– To nie kapie.