Kawały o Bacy

Baca oprowadza turystów po Tatrach

2019-10-28

Baca oprowadza turystów po Tatrach.
– Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące.
– Baco, skąd wiecie to aż z taką dokładnością?
– A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i gadał, że mają dwa miliony. To ile mogą mieć teraz?

Kawały o Bacy

Przychodzi dwóch turystów do bacy

2019-10-28

Przychodzi dwóch turystów do bacy i pytają się:
– Baco jest już ciemno, a my jesteśmy zmęczeni, czy możemy przenocować u Ciebie?
– No dobrze, ale mam tylko jedno łóżko.
– Myślę, że jakoś się pomieścimy
Gdy położyli się nagle baca beknął.
– Baco, jeżeli jeszcze raz Ci się zachce krzycz UWAGA – mówi jeden z nich.
Po pewnym czasie baca krzyczy UWAGA. Wtedy turyści pod kołdrę, a tu nagle baca zamiast beknąć jak spodziewali się, puścił bąka.

Kawały o Bacy

Turystce pod Nowym Targiem zepsuł się samochód

2019-07-17

Turystce pod Nowym Targiem zepsuł się samochód. Młody baca pomógł jej naprawić. Po naprawie zaproponowała zapłatę w naturze. Po fakcie rozmarzona turystka mówi do bacy:
– Baco! Wy chyba jesteście najlepszym kochankiem w okolicy!
– Eee, nie. Mój szwagier lepszy
– Dlaczego?
– Za młodych lat przelecielim wszystkie baby we wsi, a jak brakło to złapalim niedźwiedzicę w lesie i też żeśmy przelecieli.
– No i co?
– Potem przez rok szwagrowi miód przynosiła.

Kawały o Babci Kawały o Bacy

Rozmawia dwóch dziadków

2019-03-16

Rozmawia dwóch dziadków:
– Ja to już seksu nie uprawiam
– A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę….
– Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!
– No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga
– Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo
– Krojone czy w całości?
– A jaka to różnica?
– No wie pan, krojone to szybciej twardnieje….
– K*rwa, wszyscy wiedzieli…

Kawały o Bacy

Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okaz

2018-07-28

Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
– Łonanizuj się pan!
Osłupiały kierowca posłusznie acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę:
– Łonanizuj się pan!
Cóż… wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę:
– Łonanizuj się pan!
Gdy skończył, baca znów to samo:
– Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny, ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie: – Łonanizuj się pan!
– Łonanizuj się pan!
– Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
– Siadaj Maryna, pan Cię do Zakopanego zawiezie!