Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Jasiu, gdzie twój tatuś?
– Jasiu, gdzie twój tatuś?
– Wyjechał w ważnej sprawie służbowej na 6 miesięcy, ale jak będzie się dobrze sprawował, to wróci wcześniej.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
– Jasiu, gdzie twój tatuś?
– Wyjechał w ważnej sprawie służbowej na 6 miesięcy, ale jak będzie się dobrze sprawował, to wróci wcześniej.
Kawały o Teściowej Kawały o Jasiu
Ojciec po dość długiej i głośnej przemowie teściowej, mówi do Jasia:
– Przynieś babci krem do ust.
– Który, tato?
– Ten z napisem „klej”.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Dyrektor pyta swojego zastępcę:
– Czy ogłoszenie, że poszukujemy nocnego stróża odniosło jakiś skutek?
– Oczywiście! Dziś włamano się do magazynu!
Kawały o blondynce Kawały o Jasiu Kawały o lekarzach
Mężczyzna z chłopcem wchodzą razem do fryzjera.
Po tym, gdy facet został już ogolony, ostrzyżony i jeszcze kazał zrobić sobie manicure, posadził na fotelu chłopca i mówi do niego:
– Poczekaj tutaj, ja pójdę tylko kupić sobie krawat i za 10 minut po ciebie przyjdę.
Gdy fryzjer ostrzygł już małego, a facet wciąż się nie pokazywał, fryzjer mówi do chłopca:
– No i co… wygląda na to, że tatuś o tobie zapomniał.
– Ale to nie był mój tatuś – mówi chłopiec – On tylko zaczepił mnie przed chwilą na ulicy i spytał, czy mam ochotę na darmowe strzyżenie.
Kawały o Pijakach Kawały o Jasiu Kawały o lekarzach
Przychodzi facet do urologa i mówi:
– Panie doktorze, spuchło mi jądro.
– Proszę pokazać.
– Ale niech pan doktor mi obieca, że nie będzie się śmiał.
– Ależ etyka lekarska mi nie pozwala, oczywiście że nie będę.
Pacjent wyjmuje jedno jądro, wielkości dużego jabłka, a doktor ryczy
ze śmiechu.
– A widzi pan, za to nie pokażę panu tego spuchniętego.
Kawały o mężach Kawały o Jasiu Kawały o lekarzach
Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu ściąga majtki.
– Ależ droga pani! – protestuje lekarz – ja jestem dentystą, ginekolog przyjmuje piętro niżej!
– Nie ma żadnej pomyłki – odpowiada baba – Zakładał pan wczoraj mojemu staremu sztuczną szczękę?
– Tak.
– No to teraz ją pan wyciągaj!
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Przychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy:
– Mamo, mamo dzisiaj zrobiłem dobry uczynek.
– No to mów.
– Koledzy podłożyli pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać kiedy ja odsunąłem krzesło.
Kawały o komputerach Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
W KLASIE SĄ TRZY GNIAZDKA.
PANI MÓWI DO JASIA:
– WŁÓŻ KABEL DO GNIAZDKA
JASIU MÓWI:
– ZEPSUŁO SIĘ
PANI NA TO:
– KTÓRE
JASIU NA TO:
-JEDNO Z TRZECH, CHYBA ŻE PANI UKRYŁA JESZCZE JEDNO POD SPÓDNICZKĄ
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Podczas lekcji Jasiu narysował na ławce muchę.
Podeszła do niego nauczycielka i myśląc, że mucha jest prawdziwa chciała ją zabić.
Uderzyła ręką w ławkę i ją sobie złamała.
Mówi do Jasia:
– Jutro przyjdziesz do szkoły z ojcem.
Następnego dnia zjawia się Jasiu z tatą w szkole i nauczycielka mówi do ojca:
– Pana syn namalował wczoraj na ławce muchę, myślałam, że jest ona prawdziwa, chciałam ją zabić i widzi Pan co sobie przez niego zrobiłam!
Na to ojciec:
– To jeszcze nic. Tydzień temu, jak Jasiu namalował na drzwiach gołą panienkę i mój brat się na nią napalił to trzy dni z ch..a drzazgi wyciągał.
Kawały o Szkole Kawały o studentach Kawały o Jasiu
– Czy wiecie dlaczego w tym roku w Wąchocku były łatwiejsze tematy maturalne?
– Ponieważ zdawała córka sołtysa.
– A wiecie dlaczego w przyszłym roku będą jeszcze łatwiejsze?
– Bo nie zdała.
Wnuczek pyta się babci:
– Babciu czym ty do nas przyjechałaś?
– Pociągiem, a dlaczego się pytasz?
– Bo tata mówi, że cię diabli przynieśli.
Kawały o blondynce Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę… Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne – mówić na swoją córkę „mama”. Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.