U proktologa
U proktologa:
– Proszę się nie krępować. Opuszczone spodnie to standard przy tego typu badaniu.
– Rozumiem, doktorze. Czy swoje też powinienem zdjąć?
U proktologa:
– Proszę się nie krępować. Opuszczone spodnie to standard przy tego typu badaniu.
– Rozumiem, doktorze. Czy swoje też powinienem zdjąć?
Kawały o informatykach Kawały o komputerach Kawały o lekarzach
Siedzi psychiatra na dyżurze – nudno, cicho, wariaci śpią chyba. Nagle otwierają się cicho drzwi i wpełza na kolanach człowiek omotany w coś – w zębach, na rękach, nogach i jeszcze parę metrów tego za sobą ciągnie…
Doktor zagaduje:
– O… żmijka mała do nas przyszła… Co żmijko, jak ci pomóc?
Człowieczek bulgocze coś i kiwa przecząco głową.
– To może żółwik jesteś? Co? Jesteś małym żółwikiem?
Człowieczek znów kręci głową…
– To może mały robaczek, co się właśnie wykluwa z kokonu?
W końcu człowiek wypluwa to co ma w zębach:
– Panie, co Pan do ch**a z tym robaczkiem! Jestem wasz admin sieciowy, kable rozciągam…!
Kawały o lekarzach Kawały o małżeństwie Kawały o Żonach
Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, żona mnie ciągle zdradza, a mnie rogi nie rosną.
– Panie, to tylko przenośnia – mówi lekarz.
– Uff, a już myślałem, że mam czegoś niedobór…
Kawały o Alkoholu Kawały o mężach Kawały o lekarzach
Przychodzi polityk do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mam straszny problem, od trzech tygodni mam migrenę.
– Niech pan nie przesadza. Migrenę to może mieć profesor, nauczyciel, artysta, słowem człowiek myślący a panu to po prostu łeb napier..la.
Kawały o lekarzach Czarny humor
W szpitalu psychiatrycznym raz na rok odbywa się przegląd ludzi.
Zrobili sztuczny sklep.
Posadzili wszystkich i pytają:
– Kto kupi litr chleba?
Wyrywa się jeden, podchodzi i mówi:
– Poproszę litr chleba.
– Eee tam zostajesz jeszcze na rok co najmniej.
Pytają dalej:
– Kto kupi litr chleba?
Sytuacja się powtarza.
Jeden z opiekunów widzi, że w rogu sali śmieje się jeden z pacjentów i mówi:
– Eee ty tam w rogu, z czego się śmiejesz?
– Ahahahah bo poszedł po chleb a nie wziął butelki.
Kawały o lekarzach Czarny humor
Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w d*pie.
Lekarz na to:
– Co pani dolega?
– Walenie.
Do leżącego w szpitalu sportowca przychodzi lekarz i sprawdza mu temperaturę.
– Ma pan czterdzieści stopni gorączki!
– A ile wynosi rekord Polski, panie doktorze?
Przychodzi pan do lekarza i mówi:
– Proszę pana mam taki problem, bo zawsze śni mi się taki krasnoludek i on przychodzi do mnie i się mnie pyta „to sikamy?” a ja mówię – Tak, no i rano zawsze budzę się mokry.
Lekarz myśli…….. i po chwili mówi:
– To niech pan powie, że nie sikamy.
No i na następny dzień przychodzi krasnoludek i się pyta:
– Sikamy
A ja mówię:
– Nie
A krasnoludek:
– To może kupkę?
– Panie doktorze, swędzi mnie całe ciało.
– A próbował się pan kąpać, jak mówiłem?
– Tak, wykąpałem się – dwa tygodnie było w porządku ale teraz znowu swędzi.
Kawały o sąsiadach Kawały o lekarzach
Pacjent leży w szpitalu. Podchodzi do niego lekarz i mówi:
– Mam dla pana dwie wiadomości dobrą i złą. Od której zacząć?
– Od złej.
-Będzie pan miał amputowane nogi.
– A dobra?
– Sąsiad z pana pokoju chce kupić pana kapcie!
Kawały o Alkoholu Kawały o lekarzach Czarny humor
Anestezjolog mówi do pacjenta przed operacją:
– Dziś usypiamy za darmo… ale budzimy za pieniądze.
Kawały o lekarzach Czarny humor
Przychodzi facet do lekarza i chce dostać zwolnienie z pracy. Lekarz mu na to, że nie może mu dać zwolnienia, bo nie ma ku temu żadnego powodu „Pacjent jest zdrowy i koniec”.
No więc facet wyszedł z gabinetu i jak się w poczekalni zatoczył, tak runął na podłogę i umarł na miejscu.
Lekarz wychodzi, patrzy co się stało i mówi do pacjentów:
– No widzicie?! Miałem rację… tak mu się pracować nie chciało, że wołał umrzeć niż iść do roboty!