Przychodzi Jasiu do szkoły i pani prosi, aby wymienił pięć zwierząt mieszkających w Afryce.
A Jasiu:
-dwie małpy i trzy słonie.

Na lekcji Małgosia pyta się Jasia:
– Jasiu przyniesiesz mi na jutro swoje zdjęcie?
– A po co Ci?
– Bo pani od przyrody powiedziała, że mamy przynieść zdjęcie jakiejś katastrofy ekologicznej.

Nauczycielka na lekcji do dzieci:
– Kim jest dla nas Bóg?
Zgłosiła się Magda:
– Jest pasterzem.
– A kim my jesteśmy dla Boga? – pyta się znowu nauczycielka.
Nagle cisza w klasie nikt nie odpowiada.
Wtem zgłasza się Jasiu
– Jesteśmy stadem baranów.

Pani pyta w szkole:
– Kto był największym wodzem w bitwie pod Waterloo?
– Winnetou – pierwszy krzyczy Jaś.
– Jedynka Jasiu.
Następnego dnia pani zadaje to samo pytanie.
Jasiu znów pierwszy krzyczy:
– Napoleon!
– Dobrze Jasiu, piątka.
A Jasiu sam do siebie:
– Sorry Winnetou, business is business.

Nauczyciel na lekcji pyta się Jasia:
– Dlaczego się spóźniłeś?
– Bo myłem ręce i uszy, ale słowo honoru to się więcej nie powtórzy.

Nauczycielka chemii spotyka po latach ucznia i pyta:
– Gdzie pracujesz?
Uczeń odpowiada:
– Wykładam chemię.
– Gdzie?
– W BIEDRONCE.

Pani na przyrodzie pyta Jasia:
– Jasiu jaki jest największy las na świecie?
– Las Vegas, proszę Pani – odpowiada Jasiu.

W szkole pani pyta się dzieci:
– Jasiu, co wiesz o Powstaniu Styczniowym?
– Jedni mówią że było, inni że dopiero będzie…
– A ty Małgosiu?
– Ja tam nie wiem, ale tata się szykuje.

Nauczycielka języka polskiego, która była w szpitalu i rodziła wchodzi do klasy. Od razu dzieci zasypują ją pytaniami:
Chłopiec czy dziewczynka? – Pyta się ktoś.
Rodzaj męski i liczba pojedyncza- Mówi nauczycielka polskiego.

Nauczycielka na lekcji pyta się dzieci :
-Co najczęściej jecie na Wielkanoc?
Rękę podnosi Jasiu i mówi:
-Ja zawsze jem babkę z jajami.

Pani od biologii wchodzi do klasy i trzyma akwarium.
W tym czasie Jasio gwizdnął i Pani stłukła akwarium.
Pani mówi do Jasia:
– Na drugi dzień przyjdź z ojcem.
Na drugi dzień Jasio przychodzi z ojcem do szkoły i pani nauczycielka mówi do ojca:
– Proszę pana wczoraj wchodząc do klasy z akwarium w rękach Jasio gwizdnął na całą klasę i zbiłam akwarium.
– Wie pani co? Jak doiłem krowę i Jasio gwizdnął to mi same cyce w rękach zostały.

– Kaziu, jeśli powiem, że jestem piękna, to jaki to czas?
– Czas przeszły, proszę pani!