Kawały o Nauczycielach
– Jasiu, czy twój ojciec nie pomaga ci jeszcze w odrabianiu lekcji?
– Nie, ta ostatnia dwója z matematyki zupełnie go załamała.
Na lekcji pani kazała dzieciom na zadanie domowe zrobić pułapkę na myszy. Na drugi dzień pani sprawdzała dzieciom pracę domową. Po czym podchodzi do Jasia i pyta:
– Dlaczego twoja praca to tylko deseczka?
Jasio tłumaczy:
– Przychodzi myszka, bierze deseczkę w łapki, wali się nią po głowie krzycząc: Nie ma serka! Nie ma serka!
Jasio w szkole coś przeskrobał, więc podeszła do niego pani i powiedziała:
-Jasiu przyjdź jutro z mamą.
Jasio: nie mam mamy walec ją przejechał.
pani: Jasiu to okropne, ale przyjdź jutro z tatą.
Jasio: nie mam taty walec go przejechał.
pani: Jasiu to okropne to co ty teraz będziesz robił?
Jasio: dalej będę jeździł walcem.
Pani na lekcji języka polskiego pyta Jasia:
– Jasiu podaj dwa zaimki osobowe.
– Kto? Ja?
– Bardzo dobrze, szóstka.
Jasio w szkole namalował muchę na ławce.
Pani od biologi chcąc ją zabić złamała sobie rękę i wezwała ojca Jasia do szkoły.
Następnego dnia przychodzi Jasia tato i rozmawia z nauczycielką.
– Proszę pana, Jasiu namalował muchę na ławce i złamałam rękę bo chciałam ją zabić!!- mówi pani
– To jeszcze nic! Kiedyś jak wracałem z pracy to namalował na drzwiach moją żonę nago! Do dziś wyciągam drzazgi z pen*sa.
Zaczyna się lekcja polskiego…
Pani ubrana w czarną miniówkę mówi do klasy:
– Dziś na lekcje przyjdzie dyrektor.
Po czym pani zaczęła pisać coś na tablicy.
Nagle wchodzi dyrektor i siada w ławce zaraz za ławką Jasia.
Pani upuściła kredę a Jasio usłyszał co dyrektor szepcze…
Pani zaraz mówi do Jasia:
– Jasiu, co napisałam na tablicy?
Jasiek niepewnie wstał i powiedział:
ALEEEEE TYYYŁEEEEEK!
– Jasiu, JEDYNKA!
Wkurzony Jasiek odwrócił się do dyra i powiedział:
No i do cholery jasnej, po co podpowiadałeś!
Jasiu mówi do mamy:
– Dzisiaj na chemii przerabialiśmy temat o substancjach wybuchowych.
– A nauczycielka coś zadała?
– Nie zdążyła…
Nauczycielka mówi do klasy:
– Dzieci jutro ma przyjechać komitet. Więc macie się zachowywać grzecznie. A co do Jasia, to pójdziesz sobie pojeździsz na rowerku.
Jasio oczywiście się zgodził.
Na następny dzień przyjeżdża komitet i zadaje dzieciom pytanie:
– Co to jest zielone i ma dwie nogi?
Nikt z klasy nie wie.
Jasio krzyczy na podwórku
– ża ża ża.
Pani mówi:
– Jasiu chyba wie.
Zapraszają go do klasy i komitet pyta się:
– Co to jest zielone i ma dwie nogi?
A Jasio na to:
– Ża Ża Żajebali mi lowelek…
Pani od religii pyta się dzieci:
– jak nazywają się trzy osoby Pana Boga?
Jasiu podnosi rękę i mówi:
– ich troje
Na lekcji pani pyta się Jasia:
– Jasiu, a gdybym powiedziała jestem piękna, to jaki to będzie czas?
Jasiu na to:
– Zdecydowanie przeszły, proszę pani!
Pani nauczycielka powiedziała dzieciom żeby na jutro przyniosły swoje zwierzątka i żeby pokazały co one potrafią.
Pewien chłopiec przyniósł rybki, które potrafią opłynąć całe akwarium.
Dziewczyna przyniosła psa, który potrafił wykonać wszystkie polecenia itd.
Doszło do Jasia.
Jasiu przyniósł żabę raz klepnął tą żabę w tyłek a żaba kła, drugi raz klepnął tą żabę w tyłek a żaba kła.
– Jasiu ale ta żaba zbyt wiele nie potrafi
– Ale niech pani zaczeka
Jasiu trzeci raz klepnął żabę w tyłek a żaba kłantanamera
Lekcja (biologii):
Nauczyciel: A czy wiecie dzieci jaki ptak nie buduje w ogóle gniazd?
Uczeń się zgłasza: Tak! To kukułka!
Nauczyciel: A czemu nie?
Uczeń: No bo mieszka w zegarach.