Pani do Jasia:
– Jasiu znasz Mickiewicza, Sienkiewicza i Makuszyńskiego?
– A czy pani zna Łysego, Grubego lub Zenka?
– Nie…
– To co mnie pani straszy swoją bandą?!

Na lekcji plastyki.
– Dzieci narysujcie zwierzę, które mieszka na biegunie północnym.
Dzieci zaczęły rysować.
Nauczyciel podchodzi do Jasia i pyta się:
– Jasiu dlaczego nie rysujesz?
Na co Jasiu odpowiada:
– Ja już narysowałem proszę pana.
– Ale masz białą kartkę?
– Nie prawda!
– To co narysowałeś?
– To jest miś polarny podczas zamieci.

Nauczycielka mówi do klasy:
– Dzieci jutro ma przyjechać komitet. Więc macie się zachowywać grzecznie. A co do Jasia, to pójdziesz sobie pojeździsz na rowerku.
Jasio oczywiście się zgodził.
Na następny dzień przyjeżdża komitet i zadaje dzieciom pytanie:
– Co to jest zielone i ma dwie nogi?
Nikt z klasy nie wie.
Jasio krzyczy na podwórku
– ża ża ża.
Pani mówi:
– Jasiu chyba wie.
Zapraszają go do klasy i komitet pyta się:
– Co to jest zielone i ma dwie nogi?
A Jasio na to:
– Ża Ża Żajebali mi lowelek…

Pani pyta Jasia:
– Jasiu ty masz takie krzywe nogi od małego?
– nie… od kolan.

Na przyrodzie pani się pyta:
– Jaki jest największy las?
Zgłasza się Jaś:
– Las Vegas.

typowy tekst nauczyciela(ki)
boże już od tych krzyków uszy mi więdną
-to sobie je podlej !

Pani na lekcji matematyki mówi do Gabrysi:
– Gabrysiu, przecież mówiłam wiele razy, że nie rysujemy mazakami.
– ale to jest flamaster.

Nauczycielka chemii spotyka po latach ucznia i pyta:
– Gdzie pracujesz?
Uczeń odpowiada:
– Wykładam chemię.
– Gdzie?
– W BIEDRONCE.

Nauczycielka (blondynka) pisze w dzienniczkach dwóch uczniów: „Kowalski i Nowak nie chcą podać swoich nazwisk!”

Nauczyciel pyta się Jasia:
-Jakie kwiaty najbardziej lubisz?
– Róże.
– Proszę, napisz to na tablicy.
– Chyba jednak wolę maki – mówi Jasio.

Nauczyciel krzyczy na Kazia:
– Znowu ściągasz! Ile razy już ci mówiłem, że nie wolno ściągać!
– Czterdzieści dwa, proszę pana.

– Jasiu dlaczego nie odrobiłeś zadania domowego?
– Bo bylem u Babci, a pani nam zadała zadanie domowe.