Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach

Polak, Niemiec i Rusek rozbili się

2014-11-16 | WebFun

Polak, Niemiec i Rusek rozbili się na bezludnej wyspie.
Nagle Rusek złowił złota rybkę, a ona w zamian za wypuszczenie spełni po jednym życzeniu.
Rusek
– Ja chciałbym wrócić do domu
Niemiec
– Ja też chciałbym wrócić do domu
Na to Polak
– A ja chciałbym mieć tu ich oboje.

Kawały o mężach Kawały o Pijakach Kawały o małżeństwie

Górnik Ecik po raz pierwszy wyjechał ze swoją Trudą nad morze

2014-11-15 | WebFun

Górnik Ecik po raz pierwszy wyjechał ze swoją Trudą nad morze. Wchodzi na plażę i mówi do żony:
– Q*.*a, Truda, patrz ile tej wody!
– Q*.*a, Truda, patrz jakie piękne drzewa!
– Q*.*a, Truda, patrz ile tu ludzi!
Podchodzi Gostek:
– Pan jest ze Śląska?
– Tak, a skąd pan poznał?
– No po tej q*.*ie.
– Widzisz, q*.*a, Truda, na Tobie to się każdy pozna, nawet taki, q*.*a, Gostek.

Kawały o policjantach Kawały o Pijakach

Stoi dwóch pijaków pod drzewem

2014-11-15 | WebFun

Stoi dwóch pijaków pod drzewem i sika.
Podchodzi do nich policjant i mówi:
– Panowie proszę przestać i schować….
Na to pijacy:
– Dobra, już idziemy.
A po krótkiej chwili jeden mówi do drugiego:
– Wiesz co, ja go nie posłuchałem… bo on kazał przestać i schować, a ja schowałem ale nie przestałem….

Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach

Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni

2014-11-15 | WebFun

Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni.
Spacerują po mieście, nagle patrzą: knajpa i napis: „Wszystkie drinki po 10 groszy”.
Zszokowani ta informacją, wchodzą do środka.
Knajpka milutka, czyściutko, dużo miejsca, sporo ludzi.
Od progu słyszą głos sympatycznego barmana:
– Witam panowie! Proszę, tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
– Prosimy cztery kieliszki Martini.
– Już podaję… Proszę, 40 groszy.
Panowie spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili 40 groszy.
Zamówili jeszcze po jednym Martini i znów 40 groszy.
W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
– Niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
– Wie pan… Sprawa wygląda tak. Przez lata byłem marynarzem, ale zawsze marzyłem aby mieć swoją knajpkę. Gdy wygrałem na loterii 25 milionów dolarów, wróciłem do Polski, kupiłem lokal i ponieważ lubię ludzi, postanowiłem sprzedawać tu tanie drinki. Mając tyle pieniędzy nie muszę zarabiać. Robię to co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
Jeden z emerytów jest zachwycony:
– Co za wspaniała historia! A proszę mi powiedzieć, czemu tamci trzej w kącie siedzą tu od 40 minut, ale nic nie zamawiają?
– Aaa, ci. Przyjechali z Poznania i teraz czekają, bo od 18-ej wszystko będzie o 50 procent taniej.