Kawały o policjantach Kawały o Żonach

Pewien policjant z drogówki podejrzewał, że żona go zdradza

2017-05-18 | WebFun

Pewien policjant z drogówki podejrzewał, że żona go zdradza. Urwał się więc wcześniej z pracy i pojechał do domu, w celu przyłapania jej na gorącym uczynku. Podjeżdża pod dom, widzi czyjś samochód i myśli sobie „oho, przeczucie mnie nie myliło”.
Wpada do domu, ale że żona z kochankiem usłyszeli jak podjeżdża, to kochanek prędko schował się do szafy i zaczął się w niej ubierać.
Policjant widzi żonę gołą w łóżku i krzyczy:
– A co ty tak tu leżysz goła? Zdradzasz mnie! Twój gach gdzieś tu jest i ja go znajdę!
Zagląda więc do łazienki:
– W łazience go nie ma!
Idzie do kuchni:
– W kuchni też go nie ma!
Idzie więc do sypialni.
Kochanek za ten czas zdążył się ubrać i zaczął nerwowo grzebać po kieszeniach. Wygrzebał jednak tylko banknot stuzłotowy i spanikowany wyciągnął rękę przed siebie, trzymając banknot w dłoni.
Policjant zagląda do szafy, bierze od kochanka banknot, zamyka szafę i mówi:
– W szafie też go nie ma!

Kawały o policjantach

Dwóch policjantów na patrolu obserwuje turystę jedzącego jabł

2016-12-02 | WebFun

Dwóch policjantów na patrolu obserwuje turystę jedzącego jabłka. Patrzą i zastanawiają się dlaczego tamten wkłada ogryzki do kieszeni. Zniecierpliwieni podchodzą i pytają:
– Dlaczego chowa pan te ogryzki?
– Wiecie panowie policjanci: jak mi się nudzi to wydłubuje pestki z ogryzek, zjadam je i jestem mądrzejszy.
Policjanci do bystrych nie należeli, więc postanowili odkupić od turysty wszystkie ogryzki.
– Sprzeda nam pan te ogryzki? – pytają.
– To będzie kosztowało dużo hajsu – odparł.
– Damy panu po 50 zł, może być?
– ZGODA! – odparł turysta.
Po dokonaniu transakcji policjanci zaczęli zajadać pestki… Nagle jeden mówi:
– k#?!a Roman za te 100 złotych to 100kg jabłek byśmy mieli
Na to turysta:
– Panowie, zaczęło działać!

Kawały o blondynce Kawały o policjantach

Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie

2015-05-31 | WebFun

Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie. Okno uchyla roztrzęsiona blondynka.
– Co pani wyprawia? Jeździ pani od prawej do lewej krawędzi jezdni jak pijana!
– Panie władzo – coś strasznego, tak się przeraziłam! Jadę sobie spokojnie, aż tu nagle przede mną drzewo! No bałam się potwornie, że w nie uderzę, więc skręciłam gwałtownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost, a ja na nie jadę! Więc skręciłam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, więc znowu skręciłam, żeby nie uderzyć…
Policjant zagląda do samochodu i mówi:
– Spokojnie, proszę pani. To tylko odświeżacz powietrza!