Kawały o Teściowej
Trzy staruszki jedzą obiad i rozmawiają o różnych rzeczach. Jedna mówi:
– Wiecie, naprawdę coraz gorzej z moją pamięcią. Dziś rano, stałam na schodach i nie mogłam sobie przypomnieć, czy właśnie wchodzę, czy schodzę.
Druga na to:
– Myślisz, że nie ma nic gorszego? Któregoś dnia siedziałam na brzegu łóżka i nie wiedziałam, czy wstaję, czy kładę się spać.
Trzecia uśmiecha się zadowolona z siebie:
– Cóż, moja pamięć jest tak dobra, jak zawsze była, odpukać – tu puka w stół. Nagle z zaskoczeniem na twarzy pyta:
– Kto tam?
– Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, by pomoc teściowej przy przeprowadzce?
– Wykluczone!
– Bardzo dziękuje, wiedziałem że mogę na pana liczyć.
Ile żołnierz ma par butów i z czego?
– Żołnierz ma dwie pary butów, z czego jedną w magazynie.
W czym Chuck Norris jest gorszy od teściowej?
W tym, że teściową można zamordować, udusić, otruć a Chucka NIE!
Idzie gazda z workiem na plecach, cały zakrwawiony na twarzy. Spotyka go drugi gazda:
– Kto Cię tak urządził?
– Teściowa.
– Ooo! Ja, jakbym miał taką teściową, to bym ją ciupagą zarąbał!
– A Ty myślisz, że co ja niosę w worku?
Zięć do teściowej:
– Mamo, a czy dasz mi swoje zdjęcie?
– A po co ci synku moje zdjęcie?
– No bo wiesz, zbieram pokemony!
Do Kowalskiego przyjechała teściowa:
– Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!
– Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
Jeśli miałbyś wybierać pomiędzy miliardem złotych a pokojem na świecie to jakie auto byś sobie pierwsze kupił?
Do myśliwego przyszedł kolega w odwiedziny. Ogląda jego trofea i spostrzega w śród nich głowę kobiety.
– A to co? – pyta zdziwiony
– A… to moja teściowa – odpowiada myśliwy
– A czemu ona taka uśmiechnięta?
– Bo do końca myślała że żartuję.
Jak długo można patrzeć na teściową z przymrużeniem oka?
– Aż się muszka zejdzie ze szczerbinką !
Teściowa zaprasza zięcia na obiad.
Zięć zastanawia się czy pójść, bo wydaje mu się, że to podstęp. Zdecydował się jednak.
Siedzi przy stole, a teściowa oznajmia mu:
– Jedz zupę, a ja pójdę do kuchni i nałożę Ci drugie danie.
Teściowa poszła.
Zięć zawołał kota i kazał mu wypić zupę.
Po chwili kot upadł na podłogę, a zięć widząc to zwrócił się do teściowej:
– Ty egoistko!
Wylał na nią resztę zupy i wyszedł.
Po chwili kot wstał z podłogi i na cały głos zaczął krzyczeć:
– Jest, jest, jest!
Na policję zgłasza się Gabryś
-Więc mówi Pan, że Pana teściowa zniknęła z domu przed tygodniem?
To dlaczego zawiadamia nas pan o tym dopiero dzisiaj?
-Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście…