Kawały o Teściowej
Ojciec po dość długiej i głośnej przemowie teściowej, mówi do Jasia:
– Przynieś babci krem do ust.
– Który, tato?
– Ten z napisem „klej”.
Deszcz meteorytów obserwuje zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie.
Teściowa nie zdążyła…
Czym się różni maluch i pijana teściowa?
Niczym. Obydwie trudno prowadzić.
Pyta sąsiad sąsiada:
– czemu powiesiłeś portret teściowej na wiśni?
– żeby odstraszał szpaki!
Dwóch skazańców siedzi w więzieniu.
Jeden pyta drugiego:
– Za co siedzisz?
– Napadłem na bank z bronią w ręku, zastrzeliłem dwóch ochroniarzy, i ukradłem samochód. A ty za co siedzisz?
– Za kurę?
– Jak to?
– Bo cholera wpadła do ogródka, kopała kopała aż teściową odkopała.
Odbywa się rozprawa w sądzie.
Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej.
Sędzia pyta:
– Co oskarżony ma na obronę?
– Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańczę, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce i upadla na nóż.
– I tak siedem razy?
Po wprowadzeniu się do teściowej zięć zarządza:
– Codziennie śniadanie do łóżka!
Teściowa:
– Chyba zwariowałeś!
Żona:
– Ależ mamo, on tu mieszka on tu rządzi!
Zięć:
– Codziennie wyczyszczone buty!
Teściowa:
– Chyba zwariowałeś!
Żona:
– Ależ mamo, on tu mieszka, on tu rządzi!
Zięć:
– Raz śpię z żoną, a raz z teściową!
Żona:
– Chyba zwariowałeś!
Teściowa:
– On tu mieszka, on tu rządzi!!!
Teść wchodzi przez bramkę do ogródka i widzi w oknie domu smutnego zięcia.
Teść pokazuje jeden kciuk „up”, na co zięć z okna obydwa. Wtedy teść z pytającą miną robi „węża” ręką, a zięć odpowiada tak samo, ale dwuręcznie. Na co teść wali się w klatkę pięścią, a zięć masuje dłonią po brzuchu i obydwaj znikają.
Tłumaczenie poniżej:
T: Mam flaszkę!
Ź: To mamy dwie!
T: Żmija w domu?
Ź: Są obie
T: To co, pijemy na klatce?
Ź: Nie, na śmietniku!
Do czego są potrzebne dwa zęby teściowej?
Jeden do otwierania piwa a drugi żeby ją bolał.
Czym się różni baba od psa?
Pies na obcego szczeka i do swojego się łasi, a baba odwrotnie.
– Tato, czemu babcia biegnie zygzakiem?
– Cicho być i podawaj naboje!
Do lekarza przychodzi facet:
– Panie doktorze od kilku dni mam ten sam koszmarny sen: po pokoju goni mnie teściowa z krokodylem. Nie mogę zapomnieć tego śmierdzącego oddechu, koślawych żółtych zębów…
– No, to faktycznie wygląda bardzo groźnie – przerywa lekarz.
– No właśnie. A krokodyl wygląda jeszcze groźniej.