Małgosia pyta się Jasia
Małgosia pyta się Jasia:
– Jasiu dasz mi swoje zdjęcie?
– A po co?
– Bo krowa nie chce mi zdechnąć.
Małgosia pyta się Jasia:
– Jasiu dasz mi swoje zdjęcie?
– A po co?
– Bo krowa nie chce mi zdechnąć.
przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Nie mam cycków.
– A ja jaj!
– Dlaczego policjanci mają opaski na czapkach?
– Wskaźnik poziomu oleju…
Jasiu przychodzi do domu i mówi:
– Tato wzywają cie do szkoły.
– A co zrobiłeś?
– Nic tylko stolik wysadziłem.
Po trzech dniach:
– Tato wzywają cię do szkoły.
– A co znów zrobiłeś?
– Nic tylko stolik wysadziłem.
Po tygodniu:
– Tato wzywają cię do szkoły.
– Nie pójdę już do tej twojej szkoły!
– Słusznie po co chodzić po ruinach.
Przychodzi ksiądz do biskupa i pyta:
– Co zrobić żeby kazanie było ciekawe?
– Zacznij tak: Zakochałem się… w mężatce… z dzieckiem… która na imię ma Maria.
Na niedzielnym kazaniu ksiądz zaczyna:
– Biskup powiedział, że zakochał się… w mężatce… z dzieckiem… ale zapomniałem jak miała na imię.
Jedzie baca bryczką przez granicę.
Zatrzymuje go żołnierz i pyta:
– co wieziecie w tej beczce baco?
– sok z banana.
– ale banan nie ma soku.
– to masz pan, spróbuj.
Żołnierz próbuje. Krzywi się i mówi:
– fuj a jedź se baco dalej.
Na to baca do konia:
– wio Banan!!!!!!!!!
Jak się nazywa biuro chińczyka?
Jama Chama.
A Chińczyk?
Sam cham.
– Dlaczego ciągle spóźniasz się do pracy? – pyta szef pracownika.
– Bo w windzie jest napisane „TYLKO OSIEM OSÓB” a wie pan ile zajmuje mi znalezienie pozostałej siódemki?
Jak nazywa się słynny chiński wynalazca kibla?
Sraj Pantu
Czy są jakieś kawały o policjantach?
Nie, to wszytko prawda!
Przychodzi zajączek do sklepu i pyta:
– Czy jest marchewka?
– Nie ma
Nazajutrz zajączek pojawia się w sklepie i znów pyta:
– Czy jest marchewka?
– Nie ma.
Trzeciego dnia zajączek zjawia się ponownie.
– Czy jest marchewka?
– Słuchaj, smarkaczu! Jeszcze raz zapytasz o marchewkę, to cię złapię, wezmę młotek i przybiję ci uszy do lady.
Czwartego dnia zajączek przychodzi znowu.
– Czy są gwoździe?
– Nie ma.
– A jest marchewka?
Ojciec gimnazjalistki, która zwykle godzinami gada przez telefon, mówi do córki, gdy ta skończyła krótką rozmowę:
– nie do wiary! Rozmawiałaś tylko 15 minut! Czyżbyś poznała jakiegoś małomównego chłopaka?
– nie, tato, to była pomyłka