Podczas nocy poślubnej młody małżonek po wejściu do łóżka odwrócił się tyłem do żony i ułożył do snu.
– Wiesz – mówi żona – a moja mama to mnie zawsze przed snem trochę popieściła…
– No, przecież nie będę w środku nocy po twoja mamę leciał…

Jak można sfotografować prezydentową Komorowską?
Najłatwiej z satelity.

Dwie przyjaciółki rozmawiają o planach na weekend.
– A ja z mężem jadę na ryby!
– Aga! Od kiedy ty wędkujesz?
– Z początku wędkowałam… Potem się wciągnęłam i piję jak wszyscy.

Jedzie facet samochodem, włącza radio i słyszy:
– Uwaga! Proszę Państwa przerywamy audycję, aby podać ważny komunikat! W okolicach Warszawy wylądował statek spoza naszej planety, po pozostawieniu przybyszów odleciał. W razie napotkania UFO-nauty prosimy o zachowanie spokoju! Z obcymi można się porozumieć po polsku, tylko trzeba wolno mówić. Podajemy przybliżony opis przybyszów: mali, zieleni, łapy do samej ziemi.
Po pewnym czasie facetowi zachciało się siusiu, więc zatrzymał się przy lasku.
Włazi w krzaki i zdębiał – widzi coś – małe, zielone, łapy do samej ziemi. Wolno mówi:
– Jestem kierowcą i jadę do Warszawy.
Słyszy:
– A ja jestem gajowy i sram!

Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
– Wszyscy nienormalni proszę wstać!
Nikt się nie rusza.
Po dłuższej chwili wstaje jeden student.
– No, proszę! – mówi ironicznie profesor i pyta się studenta – czemu uważa się pan za nienormalnego?
– Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi.

Kto ty jesteś?
Pijak mały!
Jaki znak twój?
Trzy Browary!
Gdzie Ty mieszkasz?
Pod przystankiem!
W jakim kraju?
W Ruskiej Knajpie!
Czym ta ziemia?
Mą wódeczką!
Czym zdobyta?
Kastetem i deseczkom!
Czy ją kochasz?
Kocham trzeźwie!
A w co wierzysz?
W wódkę wierze!

Mówi chłopak do dziewczyny:
– Upiłem się specjalnie dla ciebie po to by powiedziec że cie kocham.
– Dobra dobra, a jutro jak bedziesz kaca leczyc to też przeze mnie?

Spotykają się dwaj koledzy:
– Wczoraj mnie napadł bandzior.
– I co mówił?
– Pieniądze albo śmierć!
– I co zrobiłeś?
– No stałem i śmierdziałem.

Pan Jezus pewnego dnia incognito przechadzał się po Nowym Yorku. W momencie kiedy przechodził przez slumsy, zaczepili go hipisi, którzy palili trawkę. Zaproponowali Jezusowi, żeby z nimi zapalił. Pan Jezus mówi sobie – czemu nie i zaciągnął się. Po pewnym czasie przypomniał sobie że się nie przedstawił hipisom, i mówi:
– Jestem Jezus…
A oni na to:
– I o to chodzi!

Zając, Wilk i Niedźwiedź siedzą przy wódce w kryjówce niedźwiedzia.
Nagle przychodzi listonosz i daje dla zająca list.
Zając otworzył i mówi:
– Chłopaki dostałem wezwanie na komisje wojskową!
Na to niedźwiedź i Wilk:
– Kurde stary, przecież Ty nie możesz iść do wojska. Mamy na to wytestowany patent. Obetniemy Ci uszy i będzie po sprawie.
– Nie chłopaki, tylko nie moje uszy, jak mnie będzie później widać na polu, to jedyne co mam!
Wilk i niedźwiedź spili królika, następnie obcięli mu uszy i gdy ten wytrzeźwiał posłali go na komisję.
Po 3 godzinach królik wraca zadowolony i pokazuje papier.
kategoria D – nieprzydatny do służby wojskowej z powodu braku uszu.
Po jakimś czasie listonosz przynosi taką samą przesyłkę dla Wilka.
Ten również nie wiedząc co zrobić, poprosił o poradę kolegów.
Na to królik odpowiedział:
– Wilku, uszy masz małe, chodź Ci ogon obetniemy!
– Zwariowaliście!, a czym ja będę machał i merdał cały czas jak robiłem to do tej pory?
Po długim czasie picia alkoholu, Niedźwiedź i Królik obcięli Wilkowi ogon i posłali go na komisję.
Po 4 godzinach Wilk wraca zadowolony i pokazuje zaświadczenie.
kategoria D – nieprzydatny do służby wojskowej z powodu barku ogona.
Po niedługim czasie ta sama sytuacja zdarza się dla niedźwiedzia, który zdezorientowany i zdesperowany pyta się swoich kolegów co ma robić.
Na to Wilk mówi:
– Słuchaj ogona to ty nie masz, uszy masz małe, chodź Ci fiuta obetniemy!
Niedźwiedź popadał w histerię i zaczął motać:
– Chłopaki tyyylkkko nie Fiut, Bbbo cco ja będdddę robić z niedźwiedzicą?
Po bardzo wyczerpującym piciu alkoholu, Wilk i Zając spili do nieprzytomności niedźwiedzia i obcięli mu fiuta.
Ten poszedł i nie wracał przez godzinę, dwie, trzy, cztery.
Zaniepokojeni koledzy postanowili poszukać kolegi.
Idąc przez las napotkali niedźwiedzia, który się powiesił, pod nim leżała kartka z następującą treścią:
Kategoria D – nieprzydatny do służby wojskowej z powodu płaskostopia”.

– Kochanie! Wróciłem z pracy. Jest może jakaś kolacja?
– Tak. Stoi w kuchni na stole.
– Gdzie? Nie ma nic!
– Ot debil… Już 10 lat po ślubie a ten się zawsze na to nabiera…

Pan domu budzi się około południa na zimnej podłodze w przedpokoju.
Włos niechlujny, szata plugawa…
Ze ściśniętego gardła wydobywa się słaby szept: „Maksiuuuu, Maksiuuuu…”
Wbiega radosny jamnik potrząsając uszami i węsząc dookoła.
Słychać ciche: „Chuch… Szukaj…”